Naprawić błąd

Sprawa jest trudna, bo niechący dotknęłaś jej kompleksów i to co było dla Ciebie niezłośliwym żartem, dla niej było tragiczne i straszne. Ona nawet nie musi się na Ciebie gniewać, ale jest teraz przekonana,
że wszyscy tak ją właśnie widzicie, jako grubaskę i tylko to jest dla Was ważne.
Szkoda, że nie przychodzi na spotkania. Z drugiej strony, nie możesz jej bez końca przepraszać. Podejrzewam, że jej jest bardzo ciężko, a przez tę sytuację znalazła tylko usprawiedliwienie, by się zupełnie pogrążyć w poczuciu krzywdy.
Moje rady:
1. Napisz do niej pytanie, dlaczego nie przychodzi na spotkanie.
2. Napisz, że chyba się nie gniewa o głupi żart.
3. Napisz, że św. Paweł kazał się pogodzić każdemu do zachodu słońca, czyli w ciągu dnia. Ty wyciągasz rękę i masz nadzieję, że ona ją przyjmie.
4. Napisz, że każdy człowiek bywa drażliwy w jakimś temacie- ktoś nie chce, by mówiono przy nim o biedzie, inny, by nie mówiono o rozwodach, alkoholizmie, kłótniach z rodzeństwem, o domowych awanturach, o ocenach. Dla jakiegoś chłopaka problemem może być niski wzrost, dla
jakiejś dziewczyny zbyt wysoki wzrost. Ale czasami trzeba to jakoś przełknąć, bo otoczenie nie wie, co dla nas stanowi problem.
5. Może w Waszej grupie jest jakaś mądra dziewczyna, która do niej zadzwoni, pójdzie i zachęci do przyjścia. Pogada z nią. Gdy ona przyjdzie, to już nie przepraszaj, tylko zachowuj się naturalnie.
6. Dokładnie rozumiem, że nie zrobiłaś niczego złego. Ale nastolatki są nadwrażliwe na swoim punkcie, zakompleksione i nawet szukają powodu, by się pogrążyć w smutku. To taka cecha dorastania.
7. Jeśli nic nie pomaga, to pisz do niej na gadu zachętę do udziału w spotkaniach, pisz życzenia świąteczne, pisz tak, jakby się nic wielkego nie stało, bo się nie stało, a zresztą, Ty już ją przeprosiłaś
8. Może znajdziesz jakieś mądrości z Księgi Przysłów, może z Ewangelii lub z listów św. Pawła? Wysyłaj je do niej.
Nie wiń siebie. Ale na przyszlośc staraj się myśleć, co dla różnych ludzi może być sprawą drażliwą. Z pewnymi żartami należy być ostrożnym, bo po co ranić ludzi.



Więcej listów:

zadaj pytanie...