Raz do roku na kilka dni Bolonia w północnych Włoszech zamienia się w miasto dzieci. Tym razem stanie się to w połowie listopada. Od 16 do 20, w mieście między rzeką Pad a Apeninami, gdzie znajduje się najstarszy uniwersytet świata, po raz 53. odbędzie się międzynarodowy festiwal piosenki dziecięcej Zecchino D’Oro (Złoty Pieniążek). Wśród uczestników będzie również dziesięcioletnia Zuzia z Krakowa.
O MARZENIACH
Polska piosenka dopiero piąty raz będzie reprezentowana na dziecięcym festiwalu odbywającym się we Włoszech już ponad pięćdziesiąt lat. Sześć lat temu 6-letnia Asia Strembicka śpiewała piosenkę „Patataj”. W tym roku Zuzia Rosa zaśpiewa piosenkę „Dobre dobranoc” (Un sogno nel cielo) o marzeniach dziewczynki wpatrującej się w rozgwieżdżone niebo. – Piosenka bardzo mi się podoba – mówi Zuzia. – Ale nie mogę zdradzić do końca jej treści, bo to tajemnica aż do rozpoczęcia konkursu. Zuzię do udziału w festiwalu namówiła pani dyrektor szkoły muzycznej. – Dobrze, że chodzę do tej szkoły – mówi dziewczynka. – Dzięki temu, że znam tematy muzyczne, umiałam się porozumieć z dyrygentką. – A poza tym rozmawiałyśmy na migi – śmieje się. Zuzia jest bardzo pracowita. Nie tylko uczy się grać na fortepianie, występuje też w teatrze, śpiewa, a jej wielką miłością są zwierzęta, zwłaszcza konie.
O SPOTKANIU PRZY STOLE
W piosenkach festiwalu Zecchino d’Oro słychać instrumenty, melodie, a nawet legendy rejonu świata, z którego przyjechał solista. Ale mali wykonawcy śpiewają przede wszystkim o tym, czym żyją. Na przykład o tym, jak w Indiach spędza się czas w porze deszczowej albo, o marzeniach dzieci w Syrii. Śpiewają też, że są zmęczone wielką ilością codziennych zajęć angielskiego, tańca, pływania… i bardzo marzą o spokojnym spacerze z mamą i tatą. Wielkim przebojem zeszłorocznego festiwalu była piosenka „Tutti a tavola”, czyli „Wszyscy do stołu”. Luana śpiewała, że posiłek przy stole to okazja do radosnego i smacznego spędzenia czasu z całą rodziną.
O KWIATACH DLA MISJI
Podczas festiwalu dziecięce jury ocenia piosenkę, nie dziecko. To znaczy, że główną nagrodę otrzymuje autor muzyki i słów. Natomiast śpiewające dzieci dostają takie same upominki. Nie ma mowy o gwiazdorstwie. Soliści spoza Włoch tylko jedną zwrotkę wykonują w ojczystym języku. Pozostałe zwrotki muszą zaśpiewać po włosku. Od jakiegoś czasu podczas festiwalu trwa też akcja na rzecz misji prowadzonych przez włoskich franciszkanów, zwana „Fiore di solidarieta”, czyli „Kwiaty solidarności”. Dzięki ofi arności widzów powstają szkoły, przedszkola i punkty medyczne dla dzieci w najuboższych rejonach świata. W tym roku „Kwiat solidarności” rozkwitnie dla dzieci z Haiti.