Mam nadzieję, że nowy rok szkolny przyniesie mi wiele nowych doświadczeń. Myślę coraz częściej o przyszłości. Nie takiej, w której wszystko będzie dobrze, znajdę księcia z bajki. Teraz wiem, że zawsze mogę liczyć na pomoc rodziców, nie sprzeczam się już, dzięki czemu moje życie stało się lepsze, bliższe Bogu... 17 latka
Teraz wiem, że nadszedł czas na rozmyślanie o maturze i o tym, co po niej. Większość osób uważa, że teraz trzeba się wyszaleć. Ale jak nie teraz zadbać o przyszłość, to kiedy? Nie jestem typem imprezowiczki, raczej wolę domowe zacisze. Jestem ministrantką, lektorem, co przynosi mi radość. Gdy czytam, wiem, że jest to
przydatne. Jeśli mam do wyboru dwa czytania, wybieram to, które w pełni rozumiem i jest mi poniekąd bliższe. Podczas wakacji z Bogiem dzień rozpoczynaliśmy jutrznią, czasami były też nieszpory albo czuwanie.
Dopiero teraz mówiąc Bogu o swoich problemach i wątpliwościach mogła mi polecieć łza, co zawsze było dla mnie dziwne u starszych koleżanek. Postanowiłam, że zacznę odmawiać brewiarz. Już zaczęłam zbierać pieniądze na kupno. To moje przemyślenia, nie mam żadnego pytania, po prostu, minął czas wielkich problemów, o których często do Pani pisałam.
Licealistka
Pamiętam Twoje dawne listy i bardzo się ciesze, że ten najtrudniejszy w życiu okres zakończyłaś, że już wiesz, że "wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia". Kto pojmie tę tajemnicę, nie przeżywa już tak bardzo męczących rozterek. A może inni licealiści lub nawet starsi odezwą się, przypomną rozterki młodości po cieszą młodszych, którym bywa tak ciężko.
Więcej listów: