Wiem, że brakuje mi pokory. Ciągle chcę być w centrum uwagi, specjalnie mówię o sobie coś złego, by inni zaprzeczali. Chcę mieć najlepsze oceny, być najbardziej wysportowana, lubiana, mieć najlepszą figurę, włosy. Jestem głęboko wierząca i wiem, że tak nie powinno być. Ale zajmuję się tylko wyglądem, jestem próżna... 13-latka
Jesteś zdolną, ambitną i chyba jednak lekko rozpieszczoną dziewczyną. Największa wada to chęć bycia najlepszą w prawie każdej dziedzinie. Rozum Ci podpowiada, że to nie jest możliwe, że nie można być w centrum, że przyjaciółki to nie rodzina, gdzie jesteś albo byłaś gwiazdą. Ale pierwszy krok masz zrobiony- czujesz, że to nie jest dobra droga. To jest bardzo ważne. Teraz powoli powinnaś dojść do chrześcijańskiej pokory. Ona wcale nie polega na tym, by o sobie źle myśleć i poniżać się. Absolutnie nie. Nawet przeciwnie! Człowiek wierzący powinien mieć poczucie swojej wartości, powinien czuć się bardzo kochanym przez Boga, powinien mieć świadomość swojej niezwykłości. Ale równocześnie musi mieć świadomość swoich słabości. Bo żaden człowiek nie jest idealny! Trzeba sobie w pokorze powiedzieć, że nie musi się nam wszystko udawać, że mogą się zdarzać błędy, a przede wszystkim, że Pan Bóg nas kocha niesamowicie właśnie takich tacy jesteśmy. Ty jesteś teraz na tym etapie, że stawiasz sobie żądania. Chcesz mieć idealną figurę, chcesz być lubiana, dobrze się uczyć, wnet zacznie się marzenie o idealnym chłopaku itd itd
Tymczasem trzeba spojrzeć wesoło w lustro i powiedzieć sobie, że coś jest idealne, a coś innego nie za bardzo. Koniec. Nie martwimy się tym. Po kobiecemu jedno ukrywamy i tuszujemy, a to ładnie staramy się
wyeksponować. Piękno naprawdę tkwi w duszy, a odbiciem duszy są oczy! A w zasadzie spojrzenie! Warto bardzo dbać o duszę! Ciało katujesz dietą i ruchem, ćwiczeniami. A duszę karmisz Bogiem, modlitwą, Komunią, Biblią, dobrem, dobrymi myślami, zachwytem i entuzjazmem. Człowiek który podchodzi do czegoś z entuzjazmem czuje się jakby był na szczycie świata. Ty się entuzjazmujesz staraniem o figurę. I dobrze. A dodaj coś dla duszy. Już to Twoje zamyślenie i dziewczyny smutek pokazują, że potrzebujesz czegoś więcej niż tylko dbania o figurę. Dla mnie jesteś myślącą, poszukującą wspaniałą nastolatką. Stawiasz sobie
wysoko poprzeczkę. Nie trzeba aż tak. Miej też dla siebie dawkę wyrozumiałości.
Więcej listów: