Bywa mi bardzo ciężko, chociaż nikt o tym nie wie. Płaczę, mam doła, do tego tak mi smutno, że nie mam i nigdy nie miałam chłopaka. Uwielbiam powieści Musierowicz, które pani tak często poleca. Rzucam się w wir pracy, realizuję różne pomysły, ale smutek, płacz i tak nadchodzą. Ciężko mi... 15-latka
Jesteś przygnębiona i często płaczesz. To podstawowy objaw dojrzewania. To nie przesada, że biedny organizm nastolatki przechodzi prawdziwą burzę hormonalną. Nastolatek ma rozstrojoną całą gospodarkę hormonalną. Płaczesz, bo tak właśnie teraz masz. Co robić?
Czasami pozwolić sobie na fontannę łez, jeśli to ma za zadanie oczyszczenie umysłu, oczu, atmosfery. Ale mowy nie ma o histerii. No i stara zasada mamy Borejkowej- czyli lekki sarkazm, autoironia, kpina
głównie z siebie. Polecam. Spróbuj nie kręcić się w kółko wokół siebie, tylko wychodź do ludzi i przede wszystkim bądź maksymalnie zajęta. Pamiętasz Cesię Żak i jej zasadę, że na chandrę najlepsza jest praca? Nieraz myślę, że całe pokolenia naszych prababek i jeszcze wcześniejszych kobiet nie mogły sobie pozwolić na histerię dojrzewania, bo życie było zbyt brutalne. Pierwsze przykazanie jest takie konkretne- nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną". Tymczasem kultura masowa zrobiła sobie z miłości słowo- klucz i młodzież żyje w przekonaniu, że sens nabiera życie tylko wtedy, gdy jest się zakochanym. Bez tego jest się
niepełnowartościowym. Dziewczyny umierają wręcz z pragnienia bycia kochaną. Tymczasem Wasi
rówieśnicy są jeszcze tacy dziecinni. Dajcie im dorosnąć. Ludzie żyją coraz dłużej. Może dlatego coraz też później łączą się w trwałe pary. Owszem, możesz marzyc o pięknej miłości, ale rób to pozytywnie, czyli: uwierz, że spotkasz cudownego chłopaka, miej pewność, że będziesz miała rodzinę. ale uznaj, że swoją drugą połowę możesz poznać późno, nawet na studiach lub nawet po nich. Nie mów i nie myśl, że coś się nie uda, bo otoczenie odbiera takie myśli i chłopcy nawet nieświadomie odsuwają się od takiej dziewczyny.
Więcej listów: