Mieszkam w małej miejscowości i bardzo różnię się od rówieśników. Jestem bardzo smutna, bo kocham Boga i ciężko mi patrzec na zachowanie innych. Jestem smutna, samotna, nie mam przyjaciół. Katechetka stwierdziła, że przydałaby się grupa oazowa, ale u nas jej nie ma. Smutna
Jeśli jesteś smutna dlatego, że jesteś wierząca, to bardzo źle. Człowiek wierzący ma przecież największy skarb, czyli pewność, że jest kochany przez Boga. Powinnaś być radosna jak promyczek, by rówieśnicy zastanawiali się, na czym polega Twoja tajemnica. Powinni pytać, skąd czerpiesz siły i dobry humor. To byłoby Twoje apostołowanie. A jeśli Ty jesteś smutna, przestraszona i żyjesz w lęku przed grzechem, to nic dobrego nie robisz ani dla siebie, ani dla innych. Mało tego, odrzucasz innych od Boga, bo pomyślą, że ta wierząca koleżanka jest ciągle smutna, jej wiara chyba zabrania radości. Każdy człowiek jest grzeszny. Nie pozbędziesz się grzechów. To trzeba uznać w pokorze i walczyć z nimi, ale nie histeryzować, że ciągle coś się nie udaje. Pan Bóg nas kocha w naszej słabości i małości. My się mamy bardzo starać, ale nie mamy histeryzować. Pokora polega na uznaniu swojej słabości, ale pokora nie oznacza, że jest się smutnym. Dziewczyna wierząca może być dowcipna, zadbana, może używać kosmetyków, chodzić modnie ubrana, żartować od rana do wieczora. Może być energiczna, zaradna, pomysłowa. To Bóg ma jej dodawać siły, a nie odbierać.Rozumiem, że brakuje w pobliżu grupy oazowej. Trudno. Ale nie wierzę, że wszyscy dokoła są źli. Po prostu przechodzą dojrzewanie, ulegają wpływom kultury masowej, może też odchodzą od Boga, ale pewnie do Boga wrócą, gdy zaczną się problemy? Nie trzeba innych oceniać. Raczej pracować należy nad sobą.
Ja rozumiem, że jest Ci ciężko, ale wiele razy widzę, że osoby wierzące sądzą, że muszą być smutne, poważne, że nie mogą się wygłupiać, interesować się różnymi zwyczajnymi sprawami jak moda, muzyka, sport. Zastanów się, czy w szkole, w klasie, w sąsiedztwie nie ma ani jednej sympatycznej koleżanki?
Nie osądzaj zbyt surowo swoich rówieśników. Bo chociaż robią wiele rzeczy nie tak, jak powinni, to w głębi serca mogą być bardzo dobrzy.
Czy masz możliwość wyjazdu na jakieś dni wspólnoty? W ostatnim dużym Gościu Niedzielnym był cały artykuł o tysiącu młodych ludzie zjeżających w czasie wakacji do różnych miejsc, gdzie się razem i modlą i bawią. Dobrze jest zobaczyć, jak jest Was dużo. Zobaczyć, że można śmiać się, tańczyć, a jednocześnie wielbić Boga. Może na www.wiara.pl lub na www.goscniedzielny.pl będzie mapa i daty spotkań.
A jeśli masz wszędzie daleko, to może rodzice pozwolą Ci pójść latem na pielgrzymkę? Musi być gdzieś w pobliżu większa miasto, z którego pielgrzymka ruszy. Wszystkie informacje znajdziesz w Internecie, tylko
szukaj. Poza tym czas szybko płynie i w kolejnej szkole już będzie bardziej kulturalna młodzież. Trzeba tylko przetrwać ten trudny czas.
Więcej listów: