Zawsze marzyłam o byciu popularną, ważną. Za bardzo się staram i nie umiem tego zwalczyć. Boli mnie to, że mam tak mało koleżanek. Brakuje mi luzu i cały czas czuję, że muszę się dopasowywać, muszę się uśmiechać, udawać, że jest OK., kiedy nie jest. 16-latka
Gdy jesteś taka spięta i tak bardzo Ci zależy, to inni odsuwają się, bo to się da wyczuć. Pracuj nad własną
naturalnością. Każdy człowiek ma prawo mieć zły dzień, być czasami mrukliwy, nie mieć na coś ochoty. Chyba najważniejsze dla Ciebie hasło to: bądź sobą. Pan Bóg Cię kocha taką jaka jesteś, Ty też próbuj taką się akceptować. A dopiero gdy sobie odpuścisz, to możesz powolutku nad drobiazgami pracować. Pewne sprawy miną z wiekiem.
Nastolatek jest jak potrawa na krótko przed końcem gotowania. Jeszcze nie ma smaku, trzeba uważać, by nie spalić, nie przesolić, odpowiednio doprawić. Ale jeśli Ty się złościsz, że siebie i tak nie lubisz, to jak tę "potrawę" przygotować? Wyluzuj, bądź po chrześcijańsku pokorna i nie martw się, że to nie wychodzi. Nie musi. Do tego się dochodzi przez długie lata..
Więcej listów: