Pierwsza klasa okazała się nie tak cudowna. Różnię się od rówieśników, którzy każdego dnia imprezują, opowiadają, ile wypili, jak uciekali przed policją, mają setki znajomych. Lubię grac na gitarze, szyję, robię biżuterię, lubię dom i wąską grupę przyjaciół. Nie uznaję alkoholu, ale chwilami wątpię, co jest słuszne dla mojego wieku. Licealistka
Bądź nadal sobą, wszystko z Tobą jest w porządku. Z pewnością już wyczułaś, że wielu Twoich rówieśników ślepo idzie za modą. Jest moda na imprezy, na popisywanie się wielką ilością znajomych, na luz, więc każdy stara się być dokładnie taki, jak każe obowiązujący styl. Wiem, że nie jest Ci łatwo
iść pod prąd. Bo cechą młodości jest podporządkowywanie się normie, niewychodzenie przed szereg. Do tego nastolatki kompletnie nie mają tolerancji dla innych, stąd nazywanie sztywniakami tych, którzy są nieco inni. Powtarzam- bądź sobą. No co za przyjemność upijać się do braku kontroli nad sobą? Kilka osób z każdej grupy imprezowiczów wpadnie w nałóg. Kilka innych osób nie będzie potrafiło dojrzeć do odpowiedzialności. Nie jesteś sama w swoim nastawieniu, podejściu. Tylko należysz do grupy mniej widocznych. Imprezowicze są głośni, inni raczej cisi. Imprezowicze muszą zagłuszyć wyrzuty sumienia, dlatego marzą, by wszyscy byli tacy jak oni, bo wtedy wyrzuty sumienia będą mniejsze.
Moim zdaniem jesteś cudowną nastolatką, masz przyjaciół, masz swoje zainteresowania, wszystko jest dobrze i tak trzymaj.
Więcej listów: