Staram się być towarzyska, lubiana, pomocna. Bardzo dużo od siebie wymagam. Dobrze się uczę, planuję studia. Mam wrażenie, że mimo wielu koleżanek nie mam przyjaciółki. Jakby ludzie się bali, że się do nich przykleję. No i brakuje mi bardzo chłopaka. Czuję się gorsza od rozpieszczonych dziewczyn.. Licealistka
Jesteś perfekcjonistką, idealistką, jesteś wspaniałą i myślącą dziewczyną, więc stąd te problemy. Głupie
dziewczyny nie mają takich dylematów. A te mądre mają. Wiele koleżanek też ma problemy, ale w grupie każdy udaje, że jest ok. Każdemu się wydaje, że tylko jemu jest ciężko. Jeszcze trochę musisz się pomęczyć. Ten najtrudniejszy w życiu okres zbliża się do końca. Będziesz studiowała.
Życzę Ci, byś tam poznała ciekawych ludzi i może tego chłopaka, który jest Ci pisany. Ale nie wolno z uczucia do chłopaka robić "bożka". Innym modnym "bożkiem" jest teraz przyjaźń.
Masz wrażenie, że ludzie obawiają się tego, że się do nich przykleisz. To może być całkiem słuszne przekonanie. Bo może masz taką potrzebę tego przyklejenia, tak bardzo chcesz opowiadać o sobie, że ludzie robią uniki. Bo każdy chce uwagi innych. Mam sporo lat, jestem babcią, a ciągle muszę się w tym problemie kontrolować. Bo to jest ludzkie, że chcemy siebie i swoje problemy analizować. Dlatego nie przejmuj się tą sprawą tak bardzo. To jest zadanie na całe życie. Tylko ludzie zapatrzeni w siebie nie
dostrzegają tego tak mocno.
Owszem, zdarza się, że ktoś spotyka drugą osobę, z którą nadaje na jednej fali i rodzi się wielka przyjaźń. Ale na ogół jest tak, że po prostu lubi się różnych ludzie z ich wadami. Drażnią nas te wady, ale skoro Bóg postawił te osoby na naszej drodze, to jesteśmy w kontakcie, rozmawiamy, pomagamy i sami otrzymujemy pomoc. Ale jednocześnie sami te osoby czasami drażnimy, a czasami one denerwują nas. Takie jest życie. Myślę, że zbyt surowo oceniasz siebie i zbyt wiele żądasz i od siebie i od innych. Może masz problemy z niską samooceną, nad tym koniecznie powinnaś popracować. Jest dobrze, jesteś zdolna, myśląca, mądra, ładna i wszystko potoczy się dobrze, tylko uwierz w siebie.
Rozumiem, jak trudna jest sprawa z chłopakami, skoro tak nisko się cenisz, tyle w Tobie kompleksów. Może zastosuj inną metodę. Nie myśl o chłopaku, zajmij się wszystkim innym, a może on się wówczas sam zjawi? To nie jest bujda, że inni ludzie postrzegają nas tak, jak my siebie. Dlatego zacznij o sobie dobrze myśleć, nad tym pracuj powoli i systematycznie.
Korzystaj z tego dobra, które Cię spotyka, a jest tego sporo. Jesteś idealistką, co zresztą jest dobre, ale jednocześnie nie żądaj od życia zbyt dużo. Początek Twojego ślicznego listu to była wyliczanka, ile dobra
już Cię spotkało i spotyka. Ceń to sobie. Nie żądaj ideału, bo życie to nie serial i nie reklama. Może gdy spoglądasz na koleżanki, to wydaje Ci się, że u nich sam miód, ale każdy dom, każda rodzina ma swoje problemy. Te najgorsze skrywa się przed innymi, bo to bolesne sprawy.
Więcej listów: