Mam bardzo małą grupę przyjaciół. Spotykamy się od czasu do czasu. W nowej szkole są głownie imprezowicze. Raz poszłam, nie podobało mi się. Wolę moje sprawdzone towarzystwo. Ale gdy zostaję w domu, to czuję się źle, mam wrażenie, że coś dobrego tracę. Niepewna
Znam wielu samotników, domatorów, ludzi z bardzo małą liczbą znajomych i przyjaciół. Tak się czują dobrze, nie szukają innych i są zadowoleni. Pamiętam dziewczynę, która poszła na pierwszą 18-tkę, wróciła zniesmaczona i powiedziała, że nie widzi w tych imprezach nic zabawnego. Więcej nie poszła, ale też nie żałowała. Znalazła jednak swój sposób na życie- rodzina i malutkie grono przyjaciół.
Dlatego spokojnie się zastanów, czego chcesz. Już się lekko odsuwasz, bo nie ma Cię na klasowych imprezach. Ale iść na siłę, udawać, że jest świetnie, gdy nie jest- to bzdura.
Chyba najbardziej brakuje Ci pewności siebie. Jesteś jaka jesteś. Może mniej imprezowa. Skoro lubisz starych przyjaciół, to mocno dbaj o kontakty z nimi , organizuj spotkania, zapraszaj, pisz. A z klasą miej nieco luźniejszy związek. Wspólna nauka, kłopoty, klasówki i tak Was zbliżą. Rozmawiaj, pytaj, ciesz się z nimi, gdy opowiadają o imprezach, mów otwarcie, że nie jesteś imprezowa, ale wszystkich lubisz. Bądź sobą. Dlatego zastanów się, dokonaj wyboru i ciesz się życiem. Ważne, że masz starych przyjaciół. Może potrzebujesz więcej czasu i za rok będziesz zintegrowana. Nie martw się, głowa do góry, powodzenia., Każdy jest inny, akceptuj siebie.
Więcej listów: