Zawsze byłam szczupła, uprawiam aktywny tryb życia, lubię gotować i jeść. Ostatnio dowiedziałam się, że kuzynka popadła w anoreksję. Zaczynam się sobie uważnie przyglądać, bo może mam za dużo kilogramów? Nie chcę jednak zmartwić bliskich, a widzę, jak jej problem przeżywają. Licealistka
Masz świetną figurę, jesteś szczupła i to jest powód do radości. Anoreksja jest bardzo ciężką chorobą, siedzi w psychice, w leczeniu bardzo trudna. Niestety, wpada się w nią często z wielkiej głupoty. Dziewczyny robią bożka z ciała, mają kompletnie złe spojrzenie na siebie, są ofiarami kultury masowej i całej prasy młodzieżowo- kobiecej. Tu nie chodzi o Twoją kochaną rodzinę, która by się martwiła. Tu chodzi o
Ciebie- anorektyczki przestają być kobiece, tracą miesiączki, leżą w klinikach i nie wolno im czasami nawet ręką ruszyć. Nie istnieje dla nich nic, tylko nadmiar wagi, który jest ich wymysłem. Nie liczy się dla nic- ani wiara, ani rodzina, ani świat, tylko kalorie. A zaczyna się często zupełnie niewinnie. Dlatego natychmiast przestań tak myśleć, aby i Tobie nic się nie stało. Ciesz się życiem, gotuj, jedz, uprawiaj sport! W zdrowym
ciele zdrowy duch! Początki anoreksji to przecież grzech przeciwko 5 przykazaniu. Potem to już bardzo ciężko uleczalna choroba.
Więcej listów: