Akceptuj siebie

Wszystko rozumiem. Ale w sumie to nie dzieje się nic złego. Mnóstwo młodych ludzi tak właśnie ma. Najważniejsze, że w swoim środowisku czujesz się swobodnie. Wielkim sukcesem jest to, że jednak przełamujesz opory i wyruszasz na imprezy, spotkania, wyjazdy. To kapitalnie, że jeszcze nigdy nie żałowałaś. Ale gdyby nawet jakieś wyjście nie należało do udanych, to trzeba wzruszyć ramionami, machnąć ręką i iść dalej. Masz ogromną świadomość samej siebie. Nie analizuj tyle, nie bądź tak krytyczna.
Wyznacz sobie z różnych czytań takie radosne i optymistyczne fragmenty. Szukaj radosnych psalmów, zdań z listów św. Pawła, analizuj kazanie na Górze i pamiętaj, że zawarte tam wskazówki do program maksimum, to cel, a nie start.
Znam mnóstwo młodych ludzi o podobnych dylematach. Ciesz się, że masz swój krąg, że wychodzisz, że jesteś tak, a nie inaczej postrzegana. Każdy człowiek ma mnóstwo wątpliwości, ma lepsze i gorsze dni. A już
kobiety, dziewczyny są przecież takie z natury. Nie skupiaj się tyle na swoich wadach, bo zalet masz więcej. Ale skoro te wady Cię denerwują, to powoli, po jednej malutkiej sprawie zwalczaj je.
Zacznij może od zaborczości, bo to odstrasza ludzi, ale Ty decydujesz, rób, jak uważasz. Mądra z Ciebie dziewczyna. Pamiętaj, że młodość to jeden z najtrudniejszych okresów w życiu. Całkiem dobrze sobie z nim radzisz., A łzy, wątpliwości itd- to należy do młodości, tylko tak wyrośnie z Ciebie energiczna kobieta. No i ramach pracy nad narodzinami tej silnej psychicznie kobiety staraj się dalej przełamywać i wychodź do ludzi, nie odrzucaj propozycji, o ile nie są podejrzane. Wypracuj w sobie naturalną życzliwość do ludzi. To pomaga, gdy spoglądamy z serdecznością, pozytywnie, bez podejrzliwości. Oczywiście, bez przesady.



Więcej listów:

zadaj pytanie...