Pomyłka ekspertki

Koleżanka ekspertka przesadza i to mocno. Kiedyś do świeckiej gazety propagującej luźny styl życia napisała studentka, że według niej i jej obserwacji gadanie o swobodzie seksualnej jest wielką przesadą. W grupie tej dziewczyny przeważały dziewice, były to normalne, radosne dziewczyny. Nie robiły z seksu problemu. Wielu jej kolegów było samotnych, bez partnerek. Czasami mam wrażenie, że bardzo dużo zła zrobiły telenowele. Kilka dobrych lat temu zaczęły mocno wprowadzać nowy styl życia i robiły to perfidnie i
podstępnie. Młodzi widzowie szybko tym przesiąkli, uznali, że takie jest właśnie życie. Potem rozprzestrzenił się Internet, kolejny krok w rozpowszechnianiu fałszywych obrazów.
Na podstawie listów czytelników mam wrażenie, że najtrudniejszy jest okres gimnazjum. To wtedy nastolatek jest zagubiony, nie zawsze ma swoje zdanie, nie chce być odrzucony, nie chce być inny. Wiem z listów, że w liceach jest większa tolerancja, że osoby o jasnych wartościach nie są wyśmiewane. Trzeba próbować chodzić z podniesioną głową, być bardzo radosnym, serdecznym otwartym na świat i ludzi, ale jednocześnie bardzo silnym psychicznie i odpornym na krytykę, na głupiutkie teorie.
Przy okazji przekaż koleżankom wyniki amerykańskich badań ,z których wynika, że liczba zachorowań na depresję jest zależna od tego, czy dziewczyna zbyt wcześnie nie zaczęła współżycia. Bo ta decyzja nie wypływa z jej głębi, bo tak naprawdę wcale tego nie chce. Inne badania dowodzą, że dziewczyny, które mają kochających ojców nie szukają na siłę chłopaka, nie podejmują wczesnego współżycia. Wniosek prosty- masz dobrego tatę i nie grozi Ci depresja.


Więcej listów:

zadaj pytanie...