Mam cudowną szkołę i klasę. Czasem nie mogę uwierzyć we własne szczęście, tak mi lekko na duchu! Momentami, jak zdam sobie z tego sprawę, mam wrażenie, jakbym się unosiła trochę nad ziemią. Mam ochotę ciągle i ciągle się uśmiechać bez względu na sytuację. Gimnazjalistka
Chociaż są chwile, które napawają mnie lękiem, gdy boję się, że to się skończy. Gdy mam świadomość, że wszystko się kończy i nic nie potrwa wiecznie. Z drugiej jednak strony karcę się wtedy w myślach i przypominają mi się słowa przyjaciółki: "Nie powinnaś się bać, bo to zakłóca Ci szczęście. Wiadomo,
nic nie trwa wiecznie, ale ciesz się, póki je masz i nie psuj sobie nastroju. Jak już zaczniesz panicznie bać się szczęścia, to możesz nigdy nie być naprawdę szczęśliwą."
To jest właśnie takie zdanie, które zostało wypowiedziane w doskonałej chwili, doskonałych okolicznościach, przez osobę, która doskonale znalazła się na swoim miejscu i w ustach której te słowa zabrzmiały tak realnie
i prawdziwie, że sama w nie uwierzyłam i się już nie boję.
Gimnazjalistka
A ja dodam jeszcze inną, wspaniałą motywację. Otóż przeszłość powinniśmy oddać Bożemu Miłosierdziu, przyszłość Bożej Opatrzności, a teraźniejszość Bożej Miłości. Mówiąc całkiem prosto- nie zmienimy tego, co już się stało, nic nie wiemy o tym, co będzie i dlatego teraźniejszością należy się cieszyć.
Więcej listów: