Sylwestra spędziłam z grupą koleżanek. Chociaż sobie obiecałam, że nie tknę alkoholu, to dałam się namówić, wypiłam kilka kieliszków szampana i drinka. Nie smakowało mi. Męczą mnie wyrzuty sumienia i ból głowy. Koleżanki i tak wypiły więcej i były pijane. 14-latka
Ból głowy to jasny dowód, że wypiłaś stanowczo za dużo. W drinkach jest wódka, czyli coś, co naprawdę nie służy tak młodemu organizmowi. Co jest dla was zakazane ze względów zdrowotnych. Wypicie kilku kieliszków szampana w tym wieku jest przede wszystkim głupotą. Bo zupełnie wystarczyłby jeden. Rozumiem, że byłaś ciekawa smaku. No to poznałaś. Teraz pomyśl logicznie, gdzie jest sens picia czegoś, co nie smakuje. Dojrzałość polega na tym, że jemy i pijemy to, co nam smakuje i co nam służy, jest zdrowe i dobre. Wypicie tych kilku kieliszków nie dało Ci żadnej przyjemności, tylko wyrzuty sumienia i ból głowy. Wniosek- nie rób tego więcej. Zresztą, szampan to wino, którego się pije jeden kieliszek na toast i na tym koniec. To jest dla dorosłych, nie dla gimnazjalistów. Ale skoro już decydujesz się napić szampana to tylko symbolicznie. Tak sobie obiecaj.
Widać, że zabawa nie była dobrze przygotowana, a jej atrakcją miało być tylko przekraczanie granic. Przecież można się świetnie bawić bez alkoholu. Przez najbliższe lata nieraz zdarzy się tak, że rówieśnicy będą ostro pili. Potem będą się przechwalali tym, kto ile wypił, kto nic nie pamięta, kto wymiotował, kto zrobił coś bardzo głupiego. Choćby wszyscy tak robili, Ty nie rób. Człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga i to zobowiązuje. Bóg wybrał sobie człowieka na swoje mieszkanie. Więc nie ma sensu zalewać tego mieszkania alkoholem. Św. Paweł napisał, że człowiek jest świątynią Ducha Świętego. Co za sens tak tę świątynię traktować i niszczyć?
Nie ma usprawiedliwienia, że inni tak robią, że wszyscy tak robią. Tysiące lat temu Noe też był sam, a dokoła sami grzeszni sąsiedzi. Nie było mu łatwo.
Zrób sobie mocne postanowienie, że do 17, 18 roku życia nie wypijesz więcej niż jedną lampkę wina na spotkaniu, a najlepiej nic. Przecież będziesz kiedyś na imprezie, gdzie ktoś przyniesie narkotyki i co wtedy zrobisz? Zapalisz? A jeśli ktoś Ci kiedyś coś wrzuci do kieliszka? A jeśli ktoś zachęci Cię do papierosa, a to nie będzie papieros? Musisz mieć jasne zasady i czuć swoją wartość.
Teraz sama czujesz, że to było głupie, nic dobrego i pozostał tylko stracony dzień. A przecież 1 stycznia to dzień poświęcony Matce Bożej i warto go dobrze przeżyć. Zrób sobie postanowienie, oczyść się z tego podczas najbliższej spowiedzi, otrząśnij się i nie pij więcej. Wierzę, że dasz radę.
Więcej listów: