Mam wiele różnych marzeń związanych z przyszłością. Rodzice wciąż ściągają mnie na ziemię i radzą, bym się kierowała tylko rozsądkiem. Wiem, czego z pewnością nie chcę studiować, ale mam wiele pasji i wiele pomysłów. Nie chcę z rodzicami walczyc, ale całkiem rezygnować z marzeń też nie chcę. Maturzystka
Przeczytałam uważnie Twój list. Stanęła mi przed oczyma dziewczyna, której mama uczyła muzyki. Całe życie ta dziewczyna chodziła do szkoły muzycznej i było pewne, że będzie zdawała na Akademię Muzyczną. Nagle przed samą maturą coś jej puściło i trach- poszła na studia ekonomiczne. Jak strzeliła graniem, to nie grała kilka lat. Teraz do muzyki wróciła, ale dla relaksu.
To cudownie, że masz marzenia. Ale jeśli nie chcesz walczyć z rodziną i zmagać się z finansami, to wybierz coś pośredniego, co będzie pierwszym krokiem do samodzielności. Drugi krok zrobisz nieco później. Jesteś jeszcze licealistką i nie musisz mknąc autostradą do swoich marzeń. To może być
ciekawa i kręta dróżka, a im więcej zbierzesz doświadczeń, tym lepiej dla Ciebie.
Znasz życiorys Jana Pawła II. Musiał do dwóch kółek teatralnych należeć? Nie, a należał. Ledwo przyjechał do Krakowa, a już zapisał się do teatru studenckiego. Gdy tylko wyjedziesz na studia, to wszelkie formy życia studenckiego, kultury studenckiej czekają na Ciebie.
Wspieram Cię w Twoich marzeniach, ale gdyby w tej chwili trzeba je lekko ograniczyć, to nie ma problemu. Bo ludzie żyją coraz dłużej, jest możliwość podróżowania, języki wiele pomogą. Kilka moich byłych uczennic
przed studiami, po studiach / lub przed dyplomem/ wyjechało w świat jako opiekunki do dzieci. Dla każdej była to niesamowita przygoda, doniosła w skutkach. W USA młodzież w Twoim wieku często przez rok podróżuje, by dojrzeć. Pracują w różnych krajach, by sie utrzymać, ale wciąż się przemieszczają, poznając świat i siebie samych. To jeszcze przed Tobą. Już wiesz, czego nie chcesz. Teraz drogą eliminacji idź dalej. Pytaj siebie samą i szczerze odpowiadaj.
Więcej listów: