Niski wzrost jako usprawiedliwienie
Jestem bardzo nieśmiała, mam niską samoocenę. Odzywam się głównie wśród starych przyjaciół. W nowym towarzystwie się nie odezwę, bo nie chce wyjść na głupka. Gdybym była wyższa, byłoby mi łatwiej. Zakompleksiona
Zawsze były, są i będą uczennice niskiego wzrostu. Jestem całkowicie pewna, że wzrost nie jest przyczyną
Twoich problemów. Niski wzrost pomógł Ci tylko dać samej sobie usprawiedliwienie. Uważasz, że gdybyś była wyższa, to byś odważnie zabierała głos, była otwarta i świat i ludzi. Jednak przyczyny takiego podejścia tkwią w Tobie.Mam jeszcze w pamięci kilka niskich uczennic, które robiły z tego swój atut, czyli zaletę. Jedna
dostała się na studia dziennikarskie do Warszawy. Drobniutka, ale bardzo pewna siebie, bardzo "wyszczekana". Tak mocno przekonana o swojej urodzie, o swoim wdzięku, że wszyscy są tego zdania. Bo ona aż promienieje zadowoleniem z samej siebie. .
Wniosek:
Spróbuj być wreszcie zadowolona ze swojego wyglądu. Dla dziewczyny to nie jest wielki problem z powodu obcasów, które w przyszłości możesz nosić. A teraz możesz żartobliwie zgrywać się na bezbronną małą dziewczynkę potrzebującą pomocy. Ile wysokich dziewczyn narzeka, że chłopcy ich unikają, bo głupio się czują w obecności wysokich dziewczyn. Chłopcy tak bardzo lubią górować, także wzrostem.
Spróbuj się zastanowić nad tym, jakie masz zalety i bądź z nich dumna. Nie kontroluj się bez przerwy, więcej się uśmiechaj. Biegaj do lustra i uśmiechaj się do uroczej dziewczyny, którą tam zobaczysz Znajdź z sobie trochę odwagi i małymi krokami próbuj się jednak ośmielać. Nikt Cię nie zaprosi do towarzystwa. Sama musisz się wepchać, zadbać o siebie. Zadaj sobie jedno ośmielające ćwiczenie na tydzień i pilnuj, by do
końca tygodnia je opanować. Bo sama sobie pomożesz, kiedy poczujesz swoją wartość, będziesz siebie akceptować. Aby kochać bliźniego, trzeba najpierw pokochać siebie.
Więcej listów:
zadaj pytanie...
