Wszystko pogubione
Zmieniłem szkołę, klasę i chciałem też zmienić siebie. Osiągnąłem tylko to, że nie mam przyjaciół i straciłem wiarę. Z dziewczynami też mi się nie układa. Nie potrafię z nimi rozmawiać, zagadać, zawsze wyjdzie źle. Czuję się pusty w środku. I niepotrzebny. Trzynastolatek
Jeśli wszystko zgubiłeś, to trzeba zacząć poszukiwania. Najpierw poszukaj Boga. Jeśli wróci wiara, to relacje z ludźmi też się poprawią.
Dzisiaj tylko krótkie rady:
1. Pomyśl, jakie masz zalety i myśl o nich, rozwijaj je, bądź z nich dumny.
2. Pomyśl, co cenisz w ludziach i staraj się chociaż jedną z tych cech w sobie wypracować/ np serdeczność, pogoda ducha, optymizm/
3. Pomyśl o jednej swojej wadzie, którą mógłbyś na początek zlikwidować.
4. Rozejrzyj się uważnie, czy w klasie nie jest ktoś, kto się w niej źle czuje /oprócz Ciebie/ Spróbuj nawiązać z tą osobą kontakt, rozmawiaj z nią/
5. Pomyśl, czy mógłbyś się jeszcze gdzieś zapisać? Może jakiś SKS, jakieś treningi?
Podejrzewam, że Twoja wiara była na poziomie dziecka. A przecież wiedza szkolna jest coraz lepsza, więc i wiara musi się poszerzać. Ale wiara to nie tylko wiedza, ale i religijność. Najlepiej byłoby wejść do jakiejś wspólnoty- może w jakiejś parafii są dobre grupy oazowe albo KSM? Polecam wszelkie portale religijne, np www.wiara.pl www.mateusz.pl www.opoka.pl i dziesiątki innych, świetnie prowadzonych. Gorąco polecam dużego i małego Gościa Niedzielnego, pomaga
A może wytrzymasz jakoś do zimy, do ferii i wtedy pojedziesz na dni skupienia i tam pomogą Ci odzyskać wiarę?
Moim korepetytorem w sprawach wiary był zawsze ksiądz Jan Twardowski i jego książki. Mnóstwo jego mądrości jest w Internecie.
Jesteś teraz w najtrudniejszym wieku. To potrwa jeszcze trochę. Wielu bardzo pomaga sport, jeśli więc możesz się jakoś rozwijać fizycznie, to próbuj. Jeśli nie, to ćwicz w domu. Niektórym pomaga, jeśli zaczną się np uczyć gry na gitarze? Żeby być w czymś dobrym, żeby móc się pokazać w klasie, a przy okazji poznać nowe osoby.
Więcej listów:
zadaj pytanie...
