Ostatnio bywam bardzo leniwa. Nic mi się nie chce i wcale dobrze się z tym nie czuję. Jednocześnie mniej się modlę, wszystko jest takie tylko mechaniczne. Idę do kościoła, bo tak powinno być, ale to tylko obowiązek. Chcicałałabym się zmienić, ale coś mnie stopuje. Leniuch
Św Benedykt, patron Europy, bardzo mądry człowiek, mawiał już przed wiekami, że lenistwo jest wrogiem duszy.... Warto to sobie zapamiętać i powtarzać. Inna jego zasada brzmiała- módl się i pracuj. Kapitalna sprawa- jeśli ktoś potrafi utrzymać równowagę między pracą /czyli np nauką/ i modlitwą /w tym msze/, to idealnie poradzi sobie z większością problemów.
Praca i wypoczynek trzymają nas mocno przy ziemi. A człowiek jest jak drzewo. Korzenie powinny mocno wbijać się w ziemię /czyli ziemskie sprawy/, lecz wzrastanie ma postępować do góry, do kontaktu z Bogiem. Jeśli tego zabraknie, stajemy się jak nisko płożąca po ziemi skalna roślinka. Słaba, łatwa do zdeptania...
Jeśli masz Biblię, to poszukaj Księgi Psalmów, a w niej Psalmu 1. Jeśli nie masz tej księgi, znajdziesz w Internecie.
Żyjemy w czasie przyspieszonej komunikacji. Jak wysyłasz do przyjaciół liczne SMS-y, to tak samo rób do Boga- są takie krótkie modlitwy przypominające SMS-y- np ta niezwykła modlitwa- "Jezu, ufam Tobie" ułożona przez św. Faustynę. Albo słowa św. Tomasza "Pan mój i Bóg mój" Życie tylko i wyłącznie sprawami ziemskimi powoduje, że zaczyna się odczuwać bezsens. Stąd tak liczne depresje, dołki, załamania. A gdy człowiek westchnie do Boga, nawiąże z nim najkrótszy nawet kontakt, to od razu jakby wzbijał się na skrzydłach w górę.
Pokażę Ci to przez bajkę. Człowiek jest stworzony do kontaktu z Bogiem i to człowiek najbardziej potrzebuje modlitwy. Ale świat już tego nie rozumie. Stajemy się jak mały słowik, który znalazł się wśród żółwi. One go zapewniały, że spokojne życie na ziemi jest bezpieczne, dostatnie i wygodne. Aby słowik opanował tęskontę za unoszeniem się w górę, doradziły mu, aby wyrywał kolejne piórka, a wnet zapomni o tym, że kiedyś latał. Niech skubie trawkę, szuka ziarenek. Tak się stało- tłusty, pozbawiony piórek słowik żył spokojnie. Aż nadleciał jastrząb. Wtedy żołwie ukryły się w skorupach, a słowik zginął.
Twoja dusza jest słowikiem. Nie obrywaj jej piórek. Szukaj swojego sposobu na kontakt z Bogiem. Nie podam Ci wszystkiego na tacy, gotowego. Każdy ma inną drogę. Polecam całą twórczość księdza Jana Twardowskiego, polecam naszą stronę, www.malygosc.pl, polecam www.wiara.pl polecam setki innych
stron katolickich. Wpisz w google hasło "bez sloganu"- wejdziesz w ten sposób na stronę franciszkanów, gdzie dwaj młodzi kapłani odpowiadają w krótkich filmikach na główne pytania młodzieży.
Moim korepetytorem jest ksiądz Jan Twardowski. Każdego dnia czegoś się uczę, coś mnie zachywca. Brakuje mi czasu, by na stronie www.wiara.pl przeczytać wszystko, na co bym miała ochotę.
Entuzjasta przebywa na szczycie świata. Nie tkwij w ciemnej dolinie. Psalmy, Biblia bardzo pomagają. Szukaj swojej drogi.
Więcej listów: