Kuzynka pracuje z Burymi Misiami. Zaprosiła mnie. To chyba najwspanialsze miejsce, w jakim bylam i tak naprawde to od tych niepelnosprawnych osob mogłam uczyc się ja.. Licealistka
Nie byłam tam jako typowa wolontariuszka, nie mniej rozmawialam z nimi. Rewelacyjni ludzie. Tak bardzo chcialabym tam wrocić....
Licealistka
Myślę, że każdy nastolatek powinien przejść przez taki etap, gdy swojej siły, energii i entuzjazmu użyczy osobom niepełnosprawnym. Niechby to się zdarzyło chociaż jeden raz. Jeszcze nie spotkałam nikogo, kto by żałował, że na taki turnus pojechał. Sam się dziwi, że mimo zmeczenia, braku snu, mimo dużego często wysiłku fizycznego wraca tak zadowolony. A to po prostu poznanie prawdy, że lepiej jest dawać niż brać. Jakoś zmienia się wtedy perspektywa spojrzenia na swoje problemy, wychodzi się z egoizmu i czuje się pełnię życia. Warto szukać blisko swojego miejsca zamieszkania wspólnoty, grupy, fundacji zajmującej się niepełnosprawnymi lub chorymi... A jeśli nie traficie na nich, to trzeba się uważnie rozejrzeć wokół siebie, bo osoby potrzebujące pomocy nie lubią na ogół o nią prosić.
Więcej listów: