Zauważyłam, że wielu osobom wiele spraw zazdroszczę. Obserwuję innych i zazdroszczę. Nie chcę tego robić, ale to jest silniejsze ode mnie. Zazdrośnica
To Ty jesteś przez zazdrość najbardziej skrzywdzona, bo Ty cierpisz, Ty zaczniesz być samotna, czujesz się krzywdzona. Inni nie zdają sobie sprawy z tej zazdrości, najwyżej przestaną Cię lubić. Bo zazdrość promieniuje z człowieka i te złe uczucia jednak się czuje... Jeśli w ewangeliczny sposób lubisz siebie, chcesz dla siebie dobra, to z zazdrością musisz walczyć i z pewnością zwyciężysz.
Trzeba też nieco przestawić swój sposób patrzenia na życie. Ustawić sobie w głowie, co jest najważniejsze, ważne, co mniej ważne, co wcale nie jest ważne. Np wiara i Bóg powinny być najważniejsze. Dbaj o wiarę, rozwijaj ją, bądź w bliskim kontakcie z Bogiem. Nikt Ci tego nie ukradnie i i chyba też nikt nikomu tego nie zazdrości...
Nie zazdrość nikomu rodziny. Każdy ma swoją, lepszą lub gorszą. To są uczucia i każdego można kochać. Czasami inna rodzina wydaje się idealna, cudowna, ale po bliższym poznaniu okazuje się, że to wcale nie tak....Każda rodzina ma swoje problemy...
Można koleżance zazdrościć chłopaka. Tymczasem raz, że sama zazdrośnica źle się z tym czuje, dwa, że nigdy nie wiadomo, co z tego związku wyjdzie po latach. Więc nie ma czego zazdrościć. Życie bywa nieprzewidywalne i czasami to, czego zazdrościmy, wcale nie jest godne zazdrości. Zazdrość jest nielogiczna.
Zazdrość należy do grzechów głownych. Nad lekką zazdrością, taką, że trochę nam przykro, nie da się zapanować. Ale koniecznie należy walczyć z prawdziwą zazdrością. Trzeba sobie pewne sprawy ułożyć w głowie:
1. Nigdzie nie jest powiedziane, że ma się nam żyć lekko, łatwo i przyjemnie. Inne osoby widzisz tylko z zewnątrz. Nie wiesz, co się kryje w ich życiu. Więc nie zazdrość, bo zazdrość to szatańska sprawka i złe myśli biją w Ciebie, a czasami mogą i w tamtą osobę.
2. O wiele lepiej żyje się wtedy, gdy sobie jasno powiesz, że nic Ci się nie należy. Niczym nie zasłużyli sobie na zło ludzie, którzy cierpieli na wojnach, cierpieli głód, tortury i największe zło świata. A nie czytałam w licznych ich wspomnieniach, by ktoś z nich zazdrościł. Walczyli, by przeżyć, ale nie żyli zazdrością. Więc w imię solidarności z tymi najbiedniejszymi na przestrzeni tysiącleci nie zazdrość niczego nikomu, bo i tak żyje Ci się cudownie.
3. Lekarstwem na zazdrość jest radość. Bardzo ją polecam, Taki optymizm, pogoda ducha, a jednocześnie machnięcie ręką, że to nie jest ważne. Jeśli żyjesz, masz gdzie mieszkać i co jeść, to już jest powód do radości. Znam młodzież na wózkach inwalidzkich, która ma lepszy humor niż wielu zdrowych wciąż o coś tam zazdrosnych...
4. Pracuj nad zazdrością od strony dobra- czyli ucz się być pogodną, wesołą, życzliwą, naucz się cieszyć z innymi i bądź wciąż gotowa na przyjęcie różnych dobrych niespodzianek.
5. Hiob, bohater biblijny, który stracił wszystko i wszystkich mówił: "Nagi przyszedłem i nagi powrócę" Nic się nam nie należy, na nic nie zasłużyliśmy, a jeśli coś się nam udaje, to warto się z tego cieszyć.
Ważne jest też, by pamiętać, że po każdym trudnym dniu nadejdą lepsze. Nigdy nie jesteśmy tylko w dołku albo tylko na wierzchołku.
Więcej listów: