Kolega zaczepia koleżankę, a ona się denerwuje, że teraz musi się uczyć, przecież czekają nas testy szóstoklasistów i nie ma czasu na wygłupy. Ona twierdzi, że jesteśmy za młodzi na chodzenie. Ale on jej tego nie proponował. Co jej radzić? Przyjaciółka
Myślę, że ten kolega też nie chce żadnego związku. Polubił koleżankę, podoba mu się, lubi ją zaczepiać. To jest silniejsze od niego. W tym wieku tak chłopcy reagują. To przecież nie szkodzi nauce. Nie można się cały czas uczyć. Zresztą, testy wymagają myślenia, opanowania, logiki. Żarty i wygłupy z
kolegą w niczym nie przeszkadzają.
Jeśli koleżanka go lubi, to może z nim żartowac, śmiać się. Dopiero gyby on spoważniał, gdyby poprosił o chodzenie, wtedy trzeba powiedzieć, że lubi go jako kolegę, ale nie chce udawać starszej niż jest, że uważa, że na chodzenie odpowiedni czas to koniec gimnazjum, a teraz liczy się dobre koleżeństwo i przyjaźń.
Ja zawsze polecam, by w wśród rówieśników tworzyć wesołe grupy, by czasami urządząć sobie mecze piłki, wyprawy rowerowe, wspólne wycieczki. Pamiętam, jak my nawet do kościoła chodziliśmy godzinę wcześniej, a potem godzinę wracaliśmy- ile było wtedy śmiechu, ile spojrzeń, bo wciąż ktoś się w kimś
kochał, ale na ogół na krótko i nigdy na poważnie....chociaż były i takie pary, że zerkali na siebie już jako nastolatki.
Dziewczyny mają skłonność do poważnego traktowania chłopięcego zainteresowania. A to raczej trzeba się też wygłupiać, nie brać tego za poważnie, być radosnym.
Więcej listów: