Zaczynam chyba dojrzewać, a moi rodzice zupełnie się tym nie przejmują. Wszystko mnie denerwuje. W szkole koleżanki twierdzą, że mają chłopaków i są przez to bardzo ważne. A ja nie mam nikogo. Piątoklasistka
Dojrzewanie to normalna sprawa. Dawniej nikt się tym nie przejmował. Rodzice byli pewnie surowo
wychowani i nie mają zamiaru roztkliwiać się nad Tobą. Przez kilka lat będziesz miewała różne nastoje, czasami sama siebie nie zrozumiesz, zdarzą Ci się jakieś płacze, wybuchy, poczucie krzywdy...ale z
tym trzeba sobie radzić. Nie wolno pozwolic, aby hormony Tobą całkowicie rządziły. To Ty masz rządzić....
Twoje koleżanki wcale nie mają chłopaków. To jest taka ostatnia dziecinna zabawa w udawanie dorosłych. Nie spoglądaj na nie z zazdorścią, nie wierz temu, co opowiadają. Zajmij się czymś z jakimiś koleżankami, które nie udają niczego. Znajdźcie coś dla siebie- możecie gdzieś pomagać,
coś pożytecznego robić, gdzieś działać na terenie szkoły. Widzę, jak w mojej szkole dziewczyny lubią pomagać w szatni, w bibliotece, w Caritasie, w różnych kółkach i w samorządzie - wszędzie ich pełno, są bardzo zajęte i zadowolone.
Więcej listów: