Koledzy namówili mnie, abym poszedł z nimi na dyskotekę. Wróciłem zniesmaczony. Dziewczyny wyzywajace, makijaże bez umiaru, przesadne stroje, z żadną nie chciałbym nawiązać kontaktu. Student
Pisały do mnie ostatnio dwie studentki, że ich matki mają do nich pretensje, że są wciąż same, że nie chodzą na dyskoteki, nie poznają chłopaków. Próbowały tym matkom tłyumaczyć, że dyskoteka jest ostatnim miejscem, na którym można poznać wartościowego chłopaka. One też się rozglądają i nie
podoba im sie zachowanie chłopaków. Chociaż znam i takie wartościowe dziewczyny, ktore lubią tańczyć, chodzą grupką na dyskoteki, nie przejmują się innymi, po prostu wytańczą się i wracają do domu. Wiele z nich narzeka na prymitywnych i wulgarnych chłopaków.
Wniosek jeden-
Warto bywać w innych miejscach. Ja wiem, jak wyglądają dziewczyny, o których piszesz. Ale chyba mi wierzysz, gdy Ci piszę, że jest bardzo dużo świetnych dziewczyn, skromnych, dobrych. Większość z nich nie chodzi na dyskoteki. Dlatego trzeba wychodzić, wyjeżdżać, poznawać. Ale nie tam, gdzie spotyka się pusta młodzież myśląca tylko o zabawie i niczym więcej. Dla studentów jest tyle dni skupienia, pielgzrymek, rekolekcji, spotkań duszpasterstwa...
Zawsze jest młodzież na różnym poziomie. Przeciwnicy dyskotek też muszą się odmaleźć. Może to
będzie dłużej trwało, ale przecież w końcu się uda. Co z trudem przychodzi, to bardziej się ceni.
Więcej listów: