Uczę się w technikum, po szkole pracuję w domu, w sobotę to nawet po kilkanaście godzin. Siostra/ kl.VI/ już prawie nic nie robi, a rodzice są dla niej dobrzy, tato weźmie na lody. Jestem w kontakcie z księżmi, rozwijam swoją wiarę i wydaje mi się, że ona się stacza, odrzuca Boga, a nikt nie reaguje.... Starszy brat
Powierz sprawy siostry modlitwie, bo jej moc jest ogromna. Otocz siostrę modlitwą i to bardzo mocno, bo dzięki modlitwie nie ma sytuacji beznadziejnych!!!! Przypuść atak na niebo.
Z drugiej strony jako mlody człowiek przypomnij sobie, jak inaczej podchodziłeś do życia jeszcze niedawno. Dlatego to Ty powinieneś siostrę w miarę rozumiec, natomiast bardzo dokładnie i to kilka razy poczytaj sobie przypowieść o Synu Marnotrawnym! Domyślasz się, że chodzi mi o brata!!! Bo
masz w tej chwili problem tego brata, który jest w porządku wobec ojca i cierpi z poczucia krzywdy. Pogadaj też o tym ze znajomymi księżmi, a przede wszystkim poczytaj ten fragment kilka razy. Bo jeśli Ty jesteś w porządku wobec rodziców, jeśli tak dużo pomagasz, to jednak rób to za darmo. Nie żądaj,
by rodzice odrzucili pozostałe dzieci.
Dojrzewajaca dziewczyna jest z natury leniwa, a ponieważ i tak nie ma szans, by Ci dorównać pracowitością, to w sumie, widząc Twoją nadgorliwość, siostra rezygnuje całkowicie.
Nie ma sensu cokolwiek siostrze tłumaczyć, tylko trzeba ją odciągnąć od tego, co złe. Jako starszy brat nie wymądrzaj się, tylko weź siostrę właśnie do kina, popieraj, gdy ojciec ją gdzieś zabiera, pokombinuj, by wieczorami w coś zagrać, przecież jest teraz tyle różnych gier, a gdy zrobi się cieplej dobrze by było zebrać nastolatki i organizować rozgrywki siatkówki, wyprawy rowerowe, może nawet mecze piłki nożnej z dziewczynami, grille, ale zawsze by był tam ktoś starszy.
Trzeba bardzo rozważnie kombinować, w czym siostrze popuścić, a w czym być stanowczym. Ostatnio rozmawiałam w matką dwóch gimnazjalistek, gdzie starsza córka nie chce chodzić do kościoła. Rodzice oświadczyli, że dopóki mieszka w domu, dopóki jest na utrzymaniu rodziców, to musi szanować i
przyjąć styl życia i wartości, które uznają rodzice. Dopiero gdy się usamodzielni, może wybrać swój styl.
Nie można negować wszystkiego. Trzeba ją też chwalić, wspierać, bo ona wystarczająco ma stresów
w szkole.
Zastanówcie się, jakie ona ma talenty, do czego można by ją wykorzystać, czym zainteresować. Inny sposób na zbuntowanego nastolatka to zajęcie jego wolnego czasu- może dobrze byłoby ja zapisać na język, na SKS, na muzykę. Może gdzieś są kursy gry na gitarze, nastolatki bardzo to lubią.
Pamiętaj, że rodzice muszą być jak Dobry Pasterz- muszą dbać także o tę owcę, która schodzi ze ścieżki. Pamiętasz, że pasterz ranil ręce, wisiał nad przepaścią, byle tę owieczkę ratować.
Więcej listów: