Mam kompleksy i niską samoocenę. Jestem bardzo wrażliwa, boję się wyśmiania. Źle znoszę porażki. Lubi mnie pewien świetny chłopak, a ja nie mogę w to uwierzyć, wciąż myślę, że to się skończy, śledzę jego blog, cierpię, nie potrafię się cieszyć. Chcę iść do psychologa, czy słusznie? Zazdrosna o wszystko
Zazdrość może zniszczyć nawet wielką miłość. Wiedział o tym Szekspir, gdy pisał tragedię "Otello". Znawycy twierdzą, że zazdrość gorsza od alkoholizmu. Bo trudniejsza do wyleczenia i nie pomagają żądne logiczne argumenty.
Do pychologa warto by iść. Bo to jest złe uczucie, ktore Ciebie niszczy. Jeśli będziesz podejrzliwa, nieufna, będziesz potem chłopakowi wciąż wmawiała, że on lubi inną, to bardzo trudno będzie mu wytrzymać. Różnie się tego typu historie kończą.
Czyli: próbujesz sie dostać do psychologa, od razuu mówisz o niskiej samoocenie.
Ale już od dzisiaj pomyśl o tym, że to Ty decydujesz o tym, co myślisz, co czujesz. Dlatego:
1. Powtarzaj słowa psalmu "Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie!"
2. Wypisz sobie swoje zalety
3. Wypisz sobie różne plusy swojego życia
4. Nigdy nie przypominaj sobie złych sytuacji. Pamiętaj, że każdą sytuacje można odbierać jako dobrą lub złą. Można wyćwiczyć w sobie taki mechanizm, by we wszystkim dostrzec dobro. Myśl i słowo mają wielką moc. Dlatego trzeba ufac, że będzie dobrze, że nie ma powodów do zazdrości, że to Ty górujesz
w tej całej sytuacji. Osoby mające skłonność do narzekania jakby same przywołują trudne sytuacje. A optymistom wiedzie się lepiej. Sprawdź to na sobie, polecam.
5. Walczo swój charakter, o swoją osobowość, byś nie niszczyła siebie i innych.
Więcej listów: