nasze media Mały Gość 12/2024
dodane 05.07.2007 11:53

Smutek, lęk i tęsknota

Ostatnio odczuwam dziwny smutek, trochę jakby tęsknotę. Właściwie myślę, że jest to związane z dużą ilością wolnego czasu. Czasem odczuwam też lęk, chyba przed życiem. Co to takiego może być i jak to pokonać? Smutna

Twoje odczucia to lęki związne z dorastaniem. Im nastolatek mądrzejszy i bardziej myślacy- tym ma większe problemy.
Boisz się przyszłości, bo myślisz, czytasz, widzisz. Uważaj, byś za bardzo nie przejmowała się komentarzami ludzi na temat polityki. Dorośli zawsze narzekali i nigdy nie byli zadowoleni z tego, co sie w ich kraju dzieje. Jest mnóstwo narzekających dorosłych , strasznych pesymistów, którzy nawet
nie czują, że w swoje dzieci wlewają jakby jad, gdyż wciąż narzekają, "kraczą", że będzie źle. Od dzisiaj - jeśli Twoje otoczenie należy do narzekających- przestajesz się tym przejmować.
Czasami w otoczeniu dziecka ktoś z dorosłych tak się martwi o przyszłość, o pieniądze, że zasiewa w dziecku nieustanny lęk i brak wiary, że może być dobrze. Jeśli stykasz się z taką lub podobną postawą, musisz się od niej odciąć. Te osoby tylko sobie pomagają, gdyż narzekając głośno - wyrzucają
ten lęk z siebie, to taka ich terapia...
Twoja tęsknota może już być nienazwaną tęsknotą za drugim człowiekiem, za miłością. Nastolatek jest idealistą, marzy o pięknej milości, o tym, by komuś mówić o swoich myślach, by ktoś go zrozumiał, by z nim był, pomagał. Prawie nigdy nie myśli o tym, że to wszystko wymaga wzajemności i nie jest
takie proste. W sumie ta wielka tęsknota to tęsknota za Bogiem, który jest samą miłością. Najpierw odbiciem tej miłości są rodzice- dziecko kocha je bezgranicznie i zachłannie- chce ich mieć tylko dla siebie. Nastolatek zaczyna dostrzegać wady rodziców i pojawia się w nim tęsknota za idealnym
partnerem. Tak wchodzi się w bardzo trudny etap życia z wieloma nowymi problemami i z wieloma pięknymi przeżyciami.

Wniosek- nie dzieje się nic złego, nie musisz sie martwić, tylko trzeba sobie radzić. Jak?
1. Najgorsza jest nuda i bezczynność- sama się o tym przekonałaś. Dawniej skrupulatnie pilnowano, by młodzież miała dużo pracy, by była zajęta, bo to pomagało w dorastaniu.
2. Zaplanuj swoje wakacje. To wcale nie musi się wiązać z wyjazdami. Zawsze wszędzie znajdzie się coś ciekawego. Każdy człowiek czuje się najlepiej wtedy, gdy jest pożyteczny, gdy zrobi coś dobrego. Pomyśl, co możesz dobrego zrobić dla: rodziny, otoczenia, dla siebie
3. Dla rodziny proponuję prace domowe i gotowanie, pieczenie. Dawniej każda nastolatka potrafiła gotować i piec, miała swój zeszyt, który potem wnosiła do własnego domu. Gotowanie i pieczenie to dziedziny sztuki, które wiele uczą, rozwijają fantazję, a jednocześnie uczą pokory i organizacji-
bo po tych prachach trzeba prozaicznie sprzątać!!! Polecam książkę
Musierowicz "Całuski pani Darling"- gdzie podanych jest bardzo dużo przepisów i od razu opowieści o bohaterach historycznych lub literackich. Sama wiele z jej przepisów korzystam. Może być też "Łasuch literacki".
4. Rozejrzyj się po rodzinie, sąsiadach. Może gdzieś jest małe dziecko, przy którym mogłabyś pomóc, może są osoby starsze, które też marzą o towarzystwie, lekkiej pomocy. Starzy ludzie potrafią czasami pięknie opowiadać, mają wielką mądrość, polecam. Może idź na plac zabaw- może tam zaczniesz się z dziećmi bawić, a młode mamy będą mogły trochę odpocząc, nie czuwać bezustannie...
5. Zbieraj koleżanki i urządzajcie coś- wyjazdy na rowerach, może autobusami do pobliskich miejscowości, może trasy piesze po swojej okolicy. Tak wiele osób nie zna wcale swojej miejscowości, nie zna zabytków, nie czyta historii swojego kościoła.....A może po prostu długie spacery połączone z rozmową. Pamiętam nastolatki, które w czasie wakacji zajęly się opuszczonymi grobami- czyściły je, posadziły kwiaty, chodziły podlewać- czuły sie z tym takie ważne i i dorosłe, bo same decydowały, co
i jak robić. Można się zgłosić do księdza, bo może przydadzą sie ręce do sprzątanie kościoła...
6. Wieczory nie będą takie smutne, jeśli zaczniesz czytać wciągajace Cię powieści! Wtedy się czyta w łóżku, zasypia rozmarzonym, przejmuje się pewne zachowania od bohaterów, uczy na ich błędach. Biblioteki są wszędzie. A w każdej są powieści dla dziewczyn! Gdy zaczniesz je czytać- wejdziesz w nowy etap życia! Polecam Musierowicz, Siesicką, Nowak- każda bibliotekarka Ci wskaże!
7. Warto robić wszystko z pasją. Z pasję można się wziąć za porządki w piwnicy lub na strychu. Z wypiekami na twarzy mozna czytać powieści. Nie wolno być rozlazłym!

Wniosek- dużo ruchu, dużo modlitwy, która Cie inaczej nastawi do Boga, do życia, do Ciebie....Polecam psalmy- oddają wszelkie możliwe emocje! A może regularne czytanie Biblii? Wieczorny rachunek sumienia niech będzie podsumowaniem dnia- co dobrego zrobiłaś. Naucz sie sama od siebie
wyamagać, stawiać sobie zadania! To bardzo, bardzo ważne!!!



Więcej listów:






















zadaj pytanie...







« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..