Bardzo chciałabym się malować. Mama chyba za bardzo się nie sprzeciwi. Nie bardzo wiem, jak zacząć. O mocnym malowaniu nie ma mowy, tato się nie zgodzi. Więc jak zacząć to dbanie o siebie? 14-latka
Największym atutem gimnazjalistki jest młodość, a ostre malowanie wygląda wulgarnie i śmiesznie. Podobnie jak Twojemu ojcu nie podobają mi się młode i sztuczne dziewczyny w stylu lalki barbie. Oto fragment listu 15-latki:
"Zawsze byłam pedantką - ułożona fryzura - naturalna lub za pomocą pianki, ale rzadko, bo mam ładne włosy- pianka i żel spray na jakieś okazje, pomalowane paznokcie (na jasne pastelowe kolory lub
bezbarwnym lakierem), po kąpieli we włosy odżywka, peeling do stóp, krem, antyperspirant o delikatnym zapachu, na buzię tonik antybakteryjny - żadnych pudrów - naturalna twarz (moim zdaniem na twarzy nastolatki puder tylko postarza) czasami jak jakiś bardzo widoczny wyprysk- to delikatnie
zamaskowany korektorem, żel pod prysznic z peelingiem - w tym się nic nie zmieniło, zawsze byłam zadbana i taka jestem, ale nie przesadzałam i nie przesadzam - nie maluję sie jak modelka, nie pudruję, nie maluję paznokci na czerwono czy czarno."
Uważam, że ta dziewczyna wybrała dobrą drogę. Pomalutku ucz się używać różnych właściwych dla wieku kosmetyków.
Więcej listów: