Jestem szczęśliwa, gdyż: jestem sobą, mam wyobraźnię, nie ulegam modom. Słucham swojej muzyki, ubieram według swojego gustu, czytam książki, które mi się podobają.... Trzynastolatka
A PRZEZ TO CORAZ BARDZIEJ JESTEM SOBĄ
Wiąże się z tym to, że kolażanki za mna nie przepadają. Oczwiście, mogłabym założyć różowe ,, butownicze" szorty i błękitny ,,zwracający uwagę" top, żeby tylko Wieśka była łaskawa ze mną porozmawiać. Ale mi nie zależy na tym, żeby moja koleżanki lubiły kogoś, kto nie jast mną.
Ostatnio przyszłam do szkoły w spódnicy do kostek, koszuli z długim rękawem i w białej kamizelcz. Dziewczyny mówiły, że wyglądam jak zastraszona szara myszka. Ale
ja i moi koledzy ( z którymi często gadam o żałosnym poziomie naszych rówieśników) stwierdziliśmy, że jest to sto razy bardziej buntowniczy strój od krótkich skąpych sukieneczek z wielkimi wyzywającymi nadrukami noszonych przez moje koleżanki. Właśnie dlatego, że żadna z tych zmanierowanych telewizją i plotczkami z ,,wielkiego świata" dziewczyn w życiu by czegoś takiego nie założyła.
Moi koledzy śmieją się że do mnie mody docierają z około 40 letnim opóźnieniem. Może to prawda? Ubieram się w ,,szmaty" w stylu hippisowskim, słucham klasyki rocka, i bronię się rękami i nogami przed tym co ,,kręci" moje koleżanki.
A jak jest w innych klasach? Czy wszyscy stają się niewolnikami jednego stylu? W liście nastolatki trochę martwi mnie zbyt wielka pogarda dla koleżanek. W Waszym wieku roziwjacie się nierównym tempem. Nie każda ma odwagę wystapić przeciwko obowiązyjącym kanonom. Ubierając się według swojego pomysłu, nie gardź tymi, którzy ulegają modzie, bo oni tak właśnie chcą. Pogarda wobec innych, wysmiewanie, poczucie wyższości to nie są dobre cechy. Są indywidualiści tworzący nowe trendy i są odbiorcy nowości. Więcej tolerancji i radości nie z tego poowdu, że Ty masz swój styl, a one są zniewolone. Widocznie tamten styl im odpowiada lub wydaje się im, że odpowiada....
Więcej listów: