Nie rozumiem, dlaczego współżycie jest grzechem. Jeśli oboje tego chcą, to co w tym złego. Nie są małżeństwem, to fakt, ale kogo to obenie obchodzi? Nie rozumiem tych zasad!!!! Oburzona
Współżycie to akt pełnej miłości, oddania i zaufania. Taką miłość można sobie okazać tylko wtedy, gdy jest się małżeństwem. Piszesz, że nikogo to teraz nie obchodzi. Mylisz się. Coraz więcej młodych ludzi ma dosyć tego modelu, który każe nawet nastolatkom od razu pchać się do łóżka i udawać dorosłość. Ich zachowanie to zwierzęce zaspokajanie pożądania. A jednak- tak uważam- różnimy się od zwierząt, które działają instynktownie. Współżyją, bo są tak zakodowane.
Napisałam Ci, że to jest grzech dla ludzi wierzących. Kto przyjmuje wiarę, przyjmuje ją całą albo wcale. Małżeństwo jest sakramentem. Tak jak nie przyjmuje się Komunii bez spowiedzi, nie idzie do spowiedzi przedszkolak, nie odprawia mszy świętej ministrant, tak i małżeńśtwo ma swoje prawa i
obowiązki.
W wyniku współżycia mężczyzna i kobieta mogą począć dziecko. Ono ma prawo do normalnej rodziny. Środki antykoncepcyjne są szkodliwe dla organizmów kobiet, ale żadne koncerny farmaceutyczne się do tego nie przyznają. Tajemnica poczęcia dziecka nie jest odkryta do końca. Dlatego tylko małżeństwo zapewnia dziecku bezpieczne życie.
Piszesz, że kogo to obchodzi, kto z kim idzie do łóżka. Ciekawe, czy chciałabyś wiedzieć, że mama lub tato idą do łózka z każdą osobą, która im się spodoba. Że wciąż będą Ci przedstawiać swoje nowe "miłości", będziesz się przeprowadzała, zresztą, oni w takim nieustannym zauroczeniu raczej by
się Tobą nie zajmowali.
Nawet gdyby wszyscy dokoła przestali przestrzegać tego jednego przykazania, to nie zwalnia wierzących i wciąż ono obowiązuje. Przykazania Boże są zgodne z ludzką naturą. Nawet ludzie niewierzący uznają, że nie powinno się kraść, zabijać, obmawiać, źle traktować rodziców. Według Bożych przykazań od najdawniejszych czasów układa się kodeksy karne na całym świecie. Dlaczego to jedno, VI przykazanie, miałoby stracić aktualność? Zachwycamy się tymi zwierzętami, które łącza się w
pary na całe życie. A dla człowieka to za skomplikowane zadanie?
Nie rozumiem Twojego oburzenia. Każdy człowiek jest wolny, może nieustannie dokonywać wyborów. Jeśli ktoś chce żyć bez przestrzegania przykazań, spać z kim chce, nie zawierać małżeńśtwa, zmieniać partnera, to niech tak robi. Tylko nie powinien się oburzać, że to grzech. Przykazanie mówi" Nie cudzołóż". To stare słowo bardzo obrazowo ostrzega, by nie wchodzić do cudzego łóżka. I tyle.
Zdarza się młodym zakochanym, że zapędzą się za daleko w okazywaniu uczuć, zdarza się, że w czułości nie wyhamują. Ale żałują tego! Idą do spowiedzi. Starają się panować nad swoim ogranizmem.
Grzech to grzech. To świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych. Jeśli się zdarzy, to się żałuje i chce się poprawić. Nie można być wierzącym i wybrać sobie te przykazania, które nam akurat pasują. Z upadku należy się podnieść i iść dalej, a nie leżeć i mówić, że się idzie!
Najważniejsze jest przykazanie miłości. Jeśli się kogoś prawdziwie kocha, to nie chce się, by on grzeszył, by pojawiły się w jego życiu nowe kłopoty, to się chce dla tej osoby samego dobra.
Więcej listów: