Słucham rocka i metalu, ubieram się na czarno, lubię mroczne klimaty. Zespoły, których słucham, nie namawiają do złego. Koleżanki mówią, bym włożyła kolory, chłopcy dokuczają. Chodzę do kościoła, jestem uczynna... Nastolatka
Rozumiem, znałam trochę młodzieży, która przez mroczne klimaty i czarne kolory "przechodziła". Jeśli Ci zależy na koleżankach i kolegach, jeśli w Twojej duszy jest przecież kolorowo, to nic się nie stanie, jeśli jednak uznasz jakieś inne kolory, mogą być stonowane, ciemne, śliwkowe, ciemnofioletowe, ciemnozielone, brązy. Będzie wilk syty i owca cała. Życie składa się z kompromisów, nie potrzebujesz etykietki kogoś, kim przecież nie jesteś. Ludzie zawsze lubili stereotypy i tego nie zmienisz. Zostań
przy swojej muzyce, a kolory lekko wprowadź. Nie dziw się opinii, bo w końcu sataniści też upodobali sobie czerń, więc trudno się dziwić, że Ci zwracają rówieśnicy uwagę. Ciesz się, że im na Tobie zależy, że im nie jesteś obojętna. Przez kolor nie zmienisz swoich upodobań i swojego wnętrza. To jest moje zdanie. Wszystkie mroczne dziewczyny, ktore znałam też powoli wprowadzały kolory.
W momencie opracowania tego listu nadszedł wywód młodej czytelniczki na ten sam temat i rozgorzała dyskusja. 18-latka uważa, że należy dalej być sobą i zachowaniem pokazywać, że można łączyć czerń i mroczność z otwrciem na świat, Boga i ludzi Ta dziewczyna radziła, by trwać w swoich kolorystycznych upodobaniach, jeśli są one prawdziwe. Jeśli ktoś zaatakuje mroczną muzykę i stroje, Ty daj w odpowiedzi zamiłowanie innych do horrorów, kryminałów, filmów wojennych. Jeśli jesteś zasadnicza w swoich wartościach, nie uznajesz żadnych satanistycznych treści, słuchasz uważnie idoli i nie dasz sobą manipulować, to nie dzieje się nic złego. To jest zdanie Twojej starszej koleżanki, którą tu kilka osób poparło
Mimo tego, że ta dziewczyna przeprowadziła logiczny wywód, to dla mnie bogactwo kolorów jest zgodne z naturą, z dziełem stworzenia, a w poszczególnych etapach swego życia raz lubimy bardziej jeden a raz inny kolor. Nie robiłabym z tego aż takiej ideologii. Może tak też potraktujesz rówieśników, że wolisz być w czerni niż jak kolorowa lalka, dokładnie w stylu MTV, bez własnego zdania.
No to z obu listów w zasadzie nic nie wynika. Dorośli i odpowiedzialni ludzie z Redakcji uważają, że nie robisz nic złego i możesz kontynuować swój styl, a ja, jako osoba kochająca zgodę i łatwo ustepująca, coś tam rozjaśniłabym w tym wizerunku. Może to wiąże się z tym, że jestem radosna i wszędzie widzę dobro, pozytywne strony rzeczywistości, czyli odwrotność mroczności.
Wniosek prosty- zrób jak czujesz, zrób jak uważasz, jeśli ewnetualnie dasz coś kolorowego, a będziesz się z tym źle czuła, to wracaj do dawnych kolorów.
Sprzeczność jest zresztą nawet w przysłowiach: 1. Jak cię widzą, tak cię piszą. 2. Nie szata zdobi człowieka, tylko uczciwość i praca.
Więcej listów: