W szkole aż się popłakałam! Bo koleżanki zazdrosne, za dużo zadań, nie radzę sobie ze wszystkim! Mam ochotę płakać i kopać. Teraz znowu pustka! Nie radzę sobie z emocjami! Gimazjalistka
Mało kto ma zawsze dobry humor. Rozklejamy się w domu, przy rodzinie, na której się często wyżywamy, a w szkole udajemy, że jest dobrze. Pamiętaj, że mało kto pracuje tak ciężko jak uczeń. Do tego wy musicie robić także to , czego nie lubicie, więc Wasz stres jest większy.
Koleżanki jeszcze przez krótki czas będą wredne. One też są w trudnym okresie. Nie zawsze wiedzą, że tak mocno ranią. Potem w liceum będą już lepsze.
Musisz sobie wypracowac jakiś swój system pocieszania się, odzyskiwania dobrego humoru. Komuś pomaga książka, innemu muzyka, komuś zakupy, spacer, rozmowa z bliskimi, praca fizyczna, ruch. Płacz też jest dobry, bo wyrzuca się emocje. Szukaj swojego sposobu i powoli go wprowadzaj w życie. Jeśli trafi się gorsza ocena- świat się nie zawali i należy to przyjąć spokojnie, jako problem, który należy rozwiązać. Do większości kłopotów tak właśnie zacznij podchodzić- jak do zadania, w którym należy wypisać dane, przemysleć dobrze, rozwiązać i dać odpowiedź.