Mam 13 lat i duży problem, bo zaczęłam się ciąć. Nie chcę odebrać sobie życia, ale to mi przynosi ulgę. Poznałam teraz dziewczynę, która też to robi. Przyjaciele chcą nam pomóc, ale nie potrafią. A Pani? Może nam pomóc? Kathy
Ja bardzo dobrze rozumiem wszystkie rozterki nastolatek! Ale w
tym bólu muszą być granice! Zastanów się tak bardzo dokładnie, skąd
wzięłaś ten pomysł? Przemyśl to!!! On się nie wziął z Twojego wnętrza, z
Twojej głowy! Ty to gdzieś widziałaś, słyszałaś lub czytałaś. To wymyślili
dorośli, którzy dali młodzieży kolejny sposób na kłopoty z wyrażeniem
swoich emocji! Gdy człowiek nie radzi sobie z problemami wybucha gniewem,
agresją, płaczem, wpada w histerię. Tymi cięciami rozładowujesz emocje,
czujesz się Panią swojego życia, pokazujesz sobie, że Ty możesz w każdej
chwili to życie zakonczyć. Ale w sumie jest to i tak fałsz i obłuda, bo
przecież nie chcesz tego zrobić! To po co ściemniać?! Kogo tym oszukujesz?
Siebie? Chcesz tym imponować? Komu? A co by było, gdybyś pocięła się zbyt
mocno, gdybyś zemdlała i nikt by Ci nie pomógł. Czujesz się gotowa, by
stanąć przed Bogiem i tłumaczyć, że to tylko tak robiłaś, by sobie ulżyć?
Ja wiem bardzo dobrze, jak ciężkie jest dorastanie. Ale ono dlatego takie
jest, by potem radzić sobie z życiem!!! Ono ma do tego trudnego życia
przygotować. Pomyśl, że będziesz kiedys matką. Dla dziecka będziesz
najważniejszą osobą. I nagle, gdy ono będzie chore, gdy coś się będzie
działo, Ty powiesz, przepraszam, to mnie przerasta, idę się ciąć?!
Na każdego człowieka czekają różne zadanie. Każdy jeden człowiek jest
przez Boga niesamowicie kochany!!! A Ty urządzasz tu jakieś popisy i
udajesz, że nie chcesz podjąć się zadania pięknego życia? Nie mamy żadnego
prawa decydować o życiu i śmierci. Nie my decydujemy, kiedy będzie koniec.
Przez pamięć ludzi, którzy strasznie cierpią z różnych powodów nie
powinnaś tego robić. Będziesz kiedys czytała o przeżyciach ludzi w obozach
koncentracyjnych. Pojęcia nie masz, jak oni chcieli żyć! W tej chwili
mnóstwo osób cierpi straszliwy głód i to jest koszmarny problem. Oni się
nie tną, oni szukja jedzenia! Miliony dzieci jest ciężko chorych, walczą o
każdą minutkę. Więc skoro jesteś zdrowa, masz przyjaciół, jesteś kochana
przez innych, a przede wszystkim przez Boga, to nie rób tego więcej.
Znajdź sobie inny sposób na rozładowanie emocji. Dobry jest ruch, sport, by potem odczuwać zdrowe fizyczne zmęczenie! Szukaj pogodnych powieści,
słuchaj może innej muzyki, zapisz się na różne zajęcia, szukaj swoich
talentów i je rozwijaj i nie rozczulaj się tak nad sobą!!!!! Może ktoś
potrzebuje Twojej pomocy? Babcia, mama, sąsiadka, dziecko w sąsiedztwie?
Masz tyle energii, więc nie trać krwi. A gdy skonczysz 18 lat, to ten
nadmiar możesz oddawać w stacji krwiodastwa.
Pisz do mnie, jeśli Cię nie przekonałam., Kłóć się ze mną, będziemy
dyskutować. Ale nie rób już takiej bzdury. Czekam na Twoją odpowiedź! A może ktoś już sobie z tym probleme poradził i podzieli się uwagami?