Powstaje tam, gdzie nikt by się go nie spodziewał. Gdy umiera, pozostawia zniszczenia, rozpacz i tragedię tysięcy, a czasami setek tysięcy ludzi.
To niesamowite. Zabójczy huragan (cyklon albo tajfun) rodzi się w miejscu, w którym panuje błogi spokój. Na północ i na południe od równika (nigdy nie na równiku, a nawet w odległości nie mniejszej niż 500 km od niego) przy niskim ciśnieniu, bezwietrznej pogodzie i temperaturze wody nie mniejszej niż 26,5 st. Celsjusza. Dosłownie jak w raju. Nic, tylko pojechać na wakacje.
CHMURA TWORZY LEJEK
Niskie ciśnienie, bezchmurne niebo i ciepła woda powodują powstawanie obłoków. W ostrym słońcu woda paruje i unosi się ku górze. Tam, gdzie chłodniej, zaczyna się skraplać (to kondensacja), tworząc chmury. Im obłoków więcej, tym łatwiej mogą się one zamienić w chmury burzowe. I to chyba moment najważniejszy. Co się stanie, gdy odetkamy korek w umywalce, albo w wannie pełnej wody? Zaczyna się tworzyć lejek. Woda spływając, wiruje wokół odpływu. To efekt zwany zjawiskiem Koriolisa, związanym z ruchem wirowym Ziemi. Dokładnie tak samo zachowują się chmury burzowe w strefie okołorównikowej. Zaczynają wirować. Te, które tworzą się nad równikiem, kręcą się w odwrotnym kierunku niż chmury spod równika. Sprawy zaczynają przyspieszać. Kręcący się wir powstały z burzowych chmur – jak odkurzacz – zasysa powietrze znad tafl i wody ku górze. Wilgotne i ciepłe powietrze ma w sobie sporo energii, która „napędza” cały proces. Wirujący lejek zaczyna się przemieszczać. Nigdy nie wiadomo, w którym kierunku będzie się poruszał. Czasami pędzące huragany w jednej chwili całkowicie zmieniają swoją drogę. Czasami poruszają się po liniach prostych. 48-godzinna prognoza pogody pozwala przewidzieć drogę huraganu z dokładnością do… około 400 km. A z tak ogromnego obszaru nie da się przecież ewakuować ludzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.