nasze media Mały Gość 12/2024

Magdalena Korzekwa

dodane 09.07.2007 10:01

Ostatni Mohikanin

Przyszłość tych, którzy kochają, nie zależy od przypadku, lecz od prawdziwej Miłości.

To dziwne. Zawsze staram się jak najszybciej wyjść ze szkoły po skończonych lekcjach, a dziś – w ostatni dzień roku szkolnego – opuszczałam szkołę zdecydowanie wolniej. Na schodkach przy wejściu do szatni siedział
chłopak, który ze swoimi nieco przydługimi włosami wyglądał na „ostatniego Mohikanina”. Na mój widok zaczął uważnie przyglądać się swoim butom. Odezwałam się pierwsza: „Cześć! Czekasz na kogoś?”. W pierwszej chwili „Mohikanin” nie zareagował. Dopiero gdy wychodziłam z szatni, tajemniczym tonem stwierdził: „Czekam na królewnę z bajki”.

Nie miałam nastroju do rozmowy, ale odruchowo powiedziałam: „Lubię bajki, bo opowiadają o najpiękniejszych marzeniach… Ale w szatni raczej nie spotkasz bajkowej królewny”. „Mohikanin” uśmiechnął się i spytał: „Czy nikt ci jeszcze nie powiedział, że jesteś królewną z bajki?” Jeśli myślał, że w ten sposób sprawi mi przyjemność, to się srodze pomylił! W mej łaskawości postanowiłam zastosować najniższy wymiar kary i oznajmiłam oschle: „Cześć!”. Zarzuciłam plecak na lewe ramię i ruszyłam w kierunku wyjścia. „Mohikanin” dogonił mnie przy bramie szkolnej. „Chciałbym postawić ci najważniejsze pytanie na świecie… Pozwolisz?”. Przyznaję, że nieznajomy zaskoczył mnie i zaciekawił. Przez chwilę zastanawiałam się jak powinnam zareagować, ale „Mohikanin” uprzedził mnie. – Mogłabyś zakochać się w kimś takim, jak ja? – zapytał. – To dla mnie najważniejsze pytanie na świecie! – dodał. W tym momencie poczułam się chyba jeszcze bardziej zaskoczona niż lotnik, który pośrodku pustyni spotkał Małego Księcia.

Nie wypadało pozostawić odważnego „Mohikanina” bez odpowiedzi. – Wydaje mi się, że twoje pytanie nie jest najważniejsze na świecie – powiedziałam. – Każdy w kimś się zakochuje… Zauroczenie przychodzi i odchodzi… Jest równie nieobliczalne jak uczucia i nastroje. Na szczęście to nie od zakochania zależy nasz los – stwierdziłam stanowczo. – A jakie jest dla ciebie najważniejsze pytanie na świecie? – „Mohikanin” nie ustępował. Serce podpowiadało mi zachowanie milczenia, ale sumienie zachęcało do szczerości. – Dla mnie najważniejsze pytanie brzmi: „Czy spotkam kogoś takiego, kto pokocha mnie na zawsze i kto stanie się dla mnie i dla moich dzieci niezawodnym przyjacielem? – stwierdziłam całkiem otwarcie.

„Mohikanin” przestał pytać. Szedł obok w milczeniu. A ja żałowałam, że powiedziałam za dużo, chociaż z drugiej strony wiedziałam, że nie jest czymś złym posłuchać własnego sumienia. – Skąd będziesz wiedziała, że poznany chłopak może stać się dla ciebie niezawodnym przyjacielem? Zapytasz o to wróżkę czy będziesz czytać horoskopy? – zapytał „Mohikanin”.
Teraz już sumienie wręcz nakazywało mi, by udzielić koledze darmowych korepetycji z realistycznego myślenia! – Jestem pewna, że moja przyszłość nie zależy od tego, co powie wróżka czy od tego, co ktoś napisze w horoskopach! – odparłam. – Moja przyszłość nie zależy od szczęśliwego zbiegu okoliczności ani od przypadku, lecz od całkiem nieprzypadkowej, bo prawdziwej Miłości!.


  • SKOMENTUJ felieton:maly@goscniedzielny.pl
  • Komentarze:.

  • Inne felietony:.

  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..