nasze media Mały Gość 12/2024

Magdalena Korzekwa

dodane 09.07.2007 10:01

Za rękę czy za serce?

Niektórzy chłopcy próbują traktować mądre i szczęśliwe dziewczęta tak, jakby były one naiwne i nieszczęśliwe.

Myślałam, że po zeszłotygodniowej „burzy mózgów”, Dominik przez dłuższy czas będzie mnie unikał. Tymczasem na długiej przerwie podszedł do mnie uśmiechnięty i zaproponował kolejny spacer po parku. – Dzisiaj jest niepewna pogoda i może padać deszcz… – próbowałam odwieść go od tego pomysłu, gdyż na popołudnie miałam już sporo innych planów. – Przewidziałem to i zabrałem ze sobą największy parasol, jaki znalazłem w domu! – oznajmił Dominik, wyraźnie dumny ze swej przezorności. – W takim razie pójdziemy na spacer, ale tylko na pół godziny – zgodziłam się.

Ledwie weszliśmy do parku zaczął siąpić deszcz. – Madziu, dziś rano po raz pierwszy od czasów dzieciństwa modliłem się w pewnej intencji… – zaczął Dominik. – A czy mogę wiedzieć, o co się modliłeś? – zapytałam niemal pewna, że modlił się o dar szlachetnej miłości. – Jak to, o co? O deszcz!!!. Pomyślałem, że jak będzie padał deszcz, to pod parasolem wezmę cię pod ramię, albo przynajmniej będę trzymał cię za rękę, żebyś nie zmarzła. Wiesz, jaka to radość, przytulić kogoś, kto cieszy się życiem… Takiej dziewczynie mogę zaufać.. – odniosłam wrażenie, że Dominik sam był zaskoczony tym co mówił.

Było to miłe, ale wolałabym usłyszeć, żeby Dominik odsłonił przede mną większe marzenia. – Wolałabym, żebyś najpierw ujął mnie za serce niż za rękę – odpowiedziałam zupełnie szczerze. Tym razem Dominik zrobił minę człowieka zaskoczonego. – Szczęśliwa dziewczyna różni się od nieszczęśliwych nie tylko tym, że jest szczęśliwa, ale też całym swoim zachowaniem – wyjaśniłam. – Wymaga od chłopaków, by ją rozumieli i by uczyli się kochać. Wszyscy potrafią wziąć za rękę, przytulić, ale nie wszyscy umieją kochać. Szczęśliwa dziewczyna wie, że może uszczęśliwić tylko tych, których nauczy kochać, a nie tych, którym pozwoli się przytulić.

Dominik słuchał moich wyjaśnień z nieukrywanym zniecierpliwieniem. – A co będzie, jak nie znajdziesz takiego chłopaka, który będzie ciebie rozumiał i kochał? – zapytał nieco agresywnie. – Ależ ja nie tracę czasu na szukanie kogoś takiego, tylko codziennie staram się żyć zgodnie z Ewangelią. Moją przyszłość powierzam Bogu, którego trzymam za rękę i za serce – odpowiedziałam. Wyjaśniłam też Dominikowi, że współczuję dziewczynom, które próbują „uszczęśliwiać” chłopców własnym kosztem, zamiast uczyć ich szlachetności i odpowiedzialności. Zakochanie, a zwłaszcza pożądanie to szukanie egoistycznej przyjemności. Dopiero miłość czyni nas zdolnymi do okazywania bezinteresownej czułości i dlatego jedynie miłość nigdy nie rozczarowuje. – Niedojrzali chłopcy chcą spotkać taką dziewczynę, która będzie zupełnie inna od tych, które są nieszczęśliwe i naiwne, a jednocześnie chcą, żeby ta dziewczyna zachowywała się tak, jak tamte i żeby pozwalała się traktować podobnie jak tamte – stwierdziłam i popatrzyłam Dominikowi prosto w oczy. – To ja już złożę parasol, bo przestało padać – oznajmił i skierował wzrok przed siebie. Może Dominik miał nadzieję, że gdzieś na niebie zobaczy tęczę po deszczu?...



  • SKOMENTUJ felieton:maly@goscniedzielny.pl
  • Komentarze:.

  • Inne felietony:.
  • « 1 »
    oceń artykuł Pobieranie..