Mój przyjaciel, z którym się super dogaduję, zauroczył się we mnie, nie przewidziałam tego. Nie wiem, czy chodzenie w naszym wieku ma sens. Ale nie chcę stracić przyjaciela. Gimnazjalistka
Jeśli on jest Twoim przyjacielem, to spokojnie z nim o tym rozmawiaj. Bardzo wiele młodych ludzi wcześnie szuka miłości, popełnia pomyłki itd Byle zauroczenie biorą za miłość. Można o tym rozmawiać. Wiele nastolatków jakby "bawi" się w chodzenie, naśladują to, co widzą, co słyszą. Zresztą, fascynacja drugą osobą jest prawdziwa. Nastolatki bywają zakochane mocno, ale na krótko. Bo przecież każdy człowiek, także młodziutki, szuka miłości. Ale gdyby gimnazjaliści łączy się w pary, to chodzenie trwałoby wiele lat, a tak się nie da. Więc kto zaczyna wcześnie chodzić, ten musi się liczyć z tym, że to długo nie potrwa. A jeśli Wam na\ sobie zależy, to szkoda, by rosnące się uczucie zniszczyć. Lepiej krążyć wokół siebie, podkochiwać się, przyjaźnić, wiele rozmawiać. Ale możliwe, że on się tak fascynuje dziewczynami, że jeśli Ty odmówisz, to zaproponuje chodzenie innej, a to będzie jasny znak, że mu na Tobie nie zależy.
Proponuję, byś z nim teoretycznie o chodzeniu rozmawiała, byś się nie gniewała, jeśli on tego nie pojmie i zacznie się kręcić wokół innej. Teraz już tak będzie przez wiele lat, że pary będą powstawały, rozchodziły się,
łączyły itd
Więcej listów: