Jesteśmy przyjaciółmi, on mówi, że mnie lubi i mi ufa. Ale ja się w nim zakochałam. Męczę się z tym, ale by go nie stracić pomagam mu na przykład w zdobyciu przychylności pewnej dziewczyny. To boli... Nastolatka
Sprawa jest skomplikowana, ale bardzo częsta i typowa. Podpowiedź znajdziesz w powieściach dla nastolatek, np u Musierowicz, Siesickiej i innych.
Bardzo dobrze, że nie ujawniasz swojego uczucia, a on, co typowe dla chłopaków, traktuje Cię jak przyjaciółkę, jak siostrę i szuka nowej dziewczyny. Bo chłopcy nie są zbyt szybko chętni do poważnego chodzenia. Oni wolą szukać, biegać od jednej do drugiej. Chcą poznać jak najwięcej dziewczyn, z każdą coś zaczynać i odchodzić. Taka natura. Dziewczyny bywają trwalsze w uczuciach, chociaż nie brakuje wyjątków.
Nie miej do niego żalu. Ale z drugiej strony ja bym chyba nie pomagała mu w nawiązaniu kontaktów z tamtą dziewczyną. Owszem, możesz go wysłuchać, kiwać głową, że rozumiesz, ale nie pomagać. Możesz raczej kierować rozmowy na takie ogólne rozważania na temat komplikacji życia uczuciowego i tego, że tak trudno znaleźć swoja drugą połowę. Możecie też rozmawiać o tym, czy istnieje przyjaźń między dziewczyną i chłopakiem. Bo często bywa tak, że w tej przyjaźni jedno cierpi, jedno by chciało innego uczucia.
Podejdź do tego w miarę spokojnie. Nie wiesz, jaki chłopak jest Ci pisany. Szukaj jak najwięcej kolegów, z każdym rozmawiaj i zapewniam Cię, że jeszcze wiele, wiele razy poczujesz, że to jest ten właściwy.
To są męki dorastania, których się nie da ominąć.
Więcej listów: