Zaczęłam chodzić z bardzo wartościowym chłopakiem. Niestety, to ja jestem okropna- ciągle mam nieuzasadnione pretensje, bywam zazdrosna o jego hobby, kolegów, wszczynam kłótnie, zamęczam go moim płaczem, humorkami. Powiedział, że już tego nie wytrzyma... Licealistka
Ty wcale nie potrzebujesz mojej rady. Bo Ty wszystko wiesz, wiesz, co robisz źle i wiesz, co powinnaś robić. Nic nie pomogę, bo każdego dnia i każdej minuty Ty sama decydujesz o swoim zachowaniu. Dlatego pomyśl, czego chcesz, jak chcesz żyć i po prostu tak właśnie żyj.
On odejdzie, jeśli nie zmienisz nastawienia do życia. Bo ciężko jest być z tak pesymistyczną i ciągle w pretensjach dziewczyną. Życie jest ciężkie i ludzie w uczuciu, w związku i małżeństwie szukają schronienia.
Jedyne, co mogę doradzić, to głęboka analiza Twojego dzieciństwa i analiza wzorców, które wyniosłaś z domu. Często ludzie z niebyt udanych rodzin same nie potrafią stworzyć dobrej rodziny. Potem taka "rana" przechodzi z pokolenia na pokolenie. Może Twoja mama nie potrafiła się niczym cieszyć, może była pesymistką i Ty nieświadomie powtarzasz ten wzór? Może byłaś za bardzo krytykowana w dzieciństwie, brakowało w domu tej radości życia, było ciągłe zmartwienie i teraz nieświadomie powtarzasz ten
wzór? Przemyśl to, a przede wszystkim po świetnej diagnozie zmień swoje nastawienie. Fachową pomoc możesz znaleźć w najbliższej poradni psychologiczno- pedagogicznej, adres podadzą Ci w szkole.
Więcej listów: