Przez kilka miesięcy chodziłam z cudownym chłopakiem. Było jak w bajce. Spacery, rozmowy, miłe słowa, poczucie bliskości. I nagle on mówi, że nie chce, że jego to przerasta, że nie ma nikogo, ale po prostu nie dorósł. Czuję się koszmarnie, płaczę, nic mi się nie chce, nie potrafię dojść do siebie, wspominam bez końca... Porzucona 14-latka
Rozumiem, że Ci bardzo przykro, że to przeżywasz. To tak miło, gdy się spotka kochającego chłopaka. Ale zauroczenie mija i nie można nic na to poradzić. Skoro chłopak mówi jasno, że nie chce, to trzeba to uszanować. Bardzo często chłopcy w tym wieku nie chcą poważnego chodzenia, nie chcą odpowiedzialności za dziewczynę i gdy widzą, że dziewczyna bardzo się przywiązuje, chce być ciągle razem, poważnie traktuje związek, to chłopcy odchodzą. Oni później dojrzewają. Dlatego wypłacz się jeszcze trochę, a potem otrząśnij się i przestań rozdrapywać ranę. Bo to nic nie da. Zajmij się czymś, jakimś pomaganiem komuś, jakąś pracą, byś była zajęta, byś w kółko nie myślała o tym, co było i nie wróci.
Jednocześnie ciesz się, że Ty już wiesz, jak to jest pięknie mieć obok siebie dobrego chłopaka, ciesz się tym, co było. Zapewniam Cię, że spotkasz jeszcze wielu wartościowych chłopaków.
Więcej listów: