Byliśmy świetną parą. Obiecywał, że na zawsze. I nagle przeprasza, że nie dojrzał do uczucia, zaś po jakimś czasie ma inną. A ja w rozpaczy, nie widzę żadnego sesnu życia w samotności. Płaczę, nie potrafię się pozbierać, mama chce iść ze mną do psychologa. A jednocześnie odeszłam od Boga. 15-latka
Pomysł mamy, by iść do psychologa jest bardzo dobry. Na odległość nie można prowadzić żadnej terapii. W listach do mnie możesz się tylko wyżalić. Ja mogę radzić, ale mogę się kompletnie mylić. Obserwacje na podstawie listu:
1. Odwróć sytuację. Ciesz się, że miałaś chłopaka, który kochał, był czuły. Mnóstwo dziewczyn w Twoim wieku marzy o tym, ale przecież na siłę nic się nie zrobi.
2. Zupełnie, ale to zupełnie wyjątkowo uczucie nastolatków potrafi przetrwać. Chłopak nie dojrzał do miłości, dlatego jego organizm podsunął mu kolejną dziewczyną i za jakiś czas on od niej odejdzie. Nic na to nie poradzi. Nie chciał Cię zranić.
3. Bardzo wcześnie poznałaś świat uczuć. Dojrzałaś w przyspieszonym tempie. Zamiast rozpaczać powinnaś wrócić do świata nastolatek i cieszyć się życiem. Wy jakbyście nie chciały być młode, tylko od razu dojrzałe kobiety. Na to macie całe życie. Dostrzeż plusy swojego wieku, bo jest ich dużo, bardzo dużo.
4. Jeszcze bardzo wielu chłopaków będzie Ci się podobało. Jesteś świetną i wartościową dziewczyną. Jest XXI wiek, więc zachowuj się stosownie do czasu, w którym przyszło Ci żyć. Ludzie dobierają się w poważne pary coraz później, bo długo żyją. Nie żądaj więc dozgonnej miłości w wieku 15 lat!
5. Zajmij się czymś. A w zasadzie kimś. Pisze do mnie dziewczyna, której nie wychodzi z chłopakiem tak, jakby chciała. Zamiast płakać, ona wyładowuje energię w działaniu. Zaangażowała się wolontariat, w pracę dla szkoły, ma wiele koleżanek, spotykają się, śmieją do szaleństwa. Czy Ty nie masz ani jednej dobrej koleżanki?
6. Nie rób żałoby po chłopaku. Zanim pojawi się kolejny, musisz się od tego oderwać, bo Ty mu w myślach nie pozwalasz. Powiedz sobie, że cierpienie uszlachetnia i wzmacnia. Skup się na innych, a nie na sobie. Rozejrzyj się uważnie, komu byś mogła pomóc. Czynienie dobra bardzo pomaga. Przekonaj się. Czas leczy rany, ale Ty swoją "ranę" wciąż rozdrapujesz. Nie musisz tak cierpieć, bo stało się to, co przeżywa prawie każda młoda osoba. Każdy przez to przechodzi. Dobrze jest się wypłakać, ale są granice płaczu. Otrzyj oczy i pomyśl, jakie sobie zafundować przyjemności. Nie zasłużyłaś na to, by tak rozpaczać. Głowa do góry.
Szkoda, że odeszłaś od Boga. U Niego człowiek zawsze znajdzie pocieszenie. Idź do Niego, On przyjmuje szczególnie ciepło tych, którzy się pogubili i którzy mają problemy. Bóg czeka i kocha.
Więcej listów: