Kolega poprosił mnie o chodzenie. Znamy się dobrze ze szkoły, lubię go, może nawet bardzo lubię. Tylko martwi mnie to, że jego wiara jest taka powierzchowna, niby chodzi do kościoła, ale to bardziej tradycja. Bardzo mnie ciągnie do niego, ale mam wątpliwości... 18-latka
Decyzję musisz podjąć sama. Każdy człowiek chce kochać i być kochany, tak nas Pan Bóg stworzył. Poza
tym to Bóg jest Miłością i tęskniąc tak bardzo do miłości w sumie tęsknimy do Niego. Bóg objawia się nam w drugim człowieku. Wcale nie musi być bardzo wierzący ważne aby był dobry. Pan Jezus wciąż wypominał faryzeuszom że ich wiara jest tylko zewnętrzna i na pokaz. Jeśli ten chłopak jest wierzący tak jak inni to pewnie dlatego, że nikt mu inaczej wiary nie pokazał. Razem możecie swoją wiarę pogłębiać. Miłość uwzniośla, dodaje skrzydeł, sprawia, że człowiek jest radosny i chce to dobro wokół siebie rozszerzać. Po tym poznaje się dobre i prawdziwe uczucie. Dlatego nie trzeba się przed uczuciem bronic ani uciekać.
Moim zdaniem można spróbować, można go bliżej poznać. Wszystko niech się dzieje powoli, delikatnie i bez pośpiechu. Jeśli uznasz, że to pomyłka to się rozstaniecie. Przecież chodzenie to nie jest narzeczeństwo. Chodzenie to wspólne spędzanie czasu, by się przekonać do siebie lub stwierdzić pomyłkę.
Więcej listów: