W gimnazjum zakochałem się w koleżance, która mnie stanowczo odrzuciła. A jednak wciąż mam przeczucie, że ona to moja druga połowa. Teraz w liceum podobają mi się 3 dziewczyny, jedna z charakteru, a dwie z wyglądu. Mam wiele wątpliwości... Licealista
Niestety, nie mam dla Ciebie jednej odpowiedzi. Podam Ci moje uwagi:
1. Dwie koleżanki po prostu podobają Ci się fizycznie i nic w tym złego, to zupełnie normalne. Można mieć dziewczynę i jednocześnie zwracać uwagę na urodę innych. Uroda nie jest dobrym kryterium wyboru dziewczyny, bo uroda przemija. O wiele ważniejszy jest charakter, ale sam charakter nie
wystarcza, musi byc tak zwana "iskra"- coś takiego, że czujesz, iż z tą właśnie dziewczyną chcesz żyć na co dzień, chcesz się z nią zestarzec, widzisz ją jako mamę Waszych dzieci. Musi być szacunek i podobanie- razem. Bardzo ważne, by obie osoby miały podobny system wartości, poglądy. Najlepiej jest poznać swoje rodziny- bo bardzo dużo przejmuje się z rodziny- i jeśli młodzi wychowali się w zupełnie innych zwyczajach, to bywa ciężko.
2. Możliwe, że masz jakieś wielkie przeczucie, że właśnie koleżanka z gimnazjum jest Ci pisana. Ona może tego nie czuje. Przed wielu laty mój mąż zakochał się we mnie jako 14-latek. Ja absolutnie nic do nego nie czułam. Ale on nie odpuszczał, zaprzyjaźnił się z moim sąsiadem, wciąż go spotykałam, spędzaliśmy wiele czasu razem, no i w klasie maturalnej nagle i ja poczułam, że to z nim chciałabym iśc przez życie. Czekał 4 lata.
3. Na siłę nie ma sensu z nikim chodzić. Ale z drugiej strony chodzenie jest właśnie po to, by sie poznawać. To jeszcze nie jest narzeczeństwo. Bo dopiero spotykając się z dziewczynami, do których będzie Cię coś ciągnęło, przekonasz się, czy z tamtą to nie jest tylko zauroczenie z wczesnej
młodości.
4. Rozmawiaj z dziewczynami, staraj się te 3 koleżanki lepiej poznać. Czasami na pierwszy rzut oka ktoś się wydaje cudowny, a podczas częstych rozmów niekoniecznie.
6. Najpierw ktoś się nam tylko podoba, lubimy go, interesuje nas, ciekawi. Potem jest zauroczenie, a potem zakochanie. Trwa około 2-3 lat. Chcemy wtedy ciągle byc blisko tej osoby, nigdy się z nią nie nudzimy. A miłośc jest wtedy, gdy czujemy, że z tą osobą chcemy iśc przez zycie. Znamy jej
wady i to nam nie przeszkadza. Jesteśmy z nią całkowicie szczerzy, uczciwi, niczego nie ukrywamy. Ktoś powiedział, że zauroczenie i zakochanie to jakby wpatrywanie się w siebie. A miłość to wspólna droga, to trzymanie się za ręce i kroczenie w jednym kierunku.
7. Okres nauki w liceum to może być czas, że będziesz się kręcił wokół jednej, drugiej, trzeciej dziewczyny. Nie wyznawaj uczucia, póki tego nie będziesz całkowcie pewny. Zaczynaj od rozmów, spotkań. Nie wymawiaj słów, z których się potem trudno wycofać.
8. Można przeżyć kilka wielkich miłości. Znam takie przypadki z rodzinie i w sąsiedztwie, wśród znajomych. Ale znam też takie, że pierwsza miłośc była tą ostatnią.
Wydaje mi się, że za daleko spoglądasz w przyszłośc. Dziewczyna, z którą zaczniesz się spotykać, nie musi byc Twoją żoną, nie musi byc nawet narzeczoną. Niech to będzie najpierw koleżanka, potem dziewczyna, a dopiero potem narzeczona i wreszcie żona. Pytaj serca, a przede wszystkim mocno módl się o dobrą dziewczynę, o dobry wybór, o dobrą żonę...
Szukaj w Internecie kazań księdza Pawlukiewicza- wystarczy wpisac w google. Polecam też www.czystysex.pl Portal dla młodych. Godne polecenia są również konferencje o. Meissnera, pana
Pulikowskiego, doktora Grzelaka - sporo dają rad jak dorastać mądrze. Google bez problemu sobie poradzą.
Sporo dobrych artykułów o dojrzewaniu i miłości jest na deon.pl . Głównie najlepsze fragmenty książek związanych z tą tematyką.
Więcej listów: