Po raz kolejny zostałam sama. Chce mi się krzyczeć, drzeć się. Najchętniej głośno płakakłabym, krzyczałabym. W dodatku muszę patrzeć, jak oni się spotykają, jak się względem siebie zachowują. Samotna
Wiem, że nie masz siły. Niestety, tak jeszcze będzie przez jakiś czas. Bo uderzają w Ciebie wszystkie pragnienia, które tego właśnie chcą - przytulania, czułości, dobroci i zrozumienia. Ale chociaż trochę możesz sama sobie pomóc. Otóż szukaj swojego sposobu na wyrzucenie złych emocji. Napisałaś, że masz ochotę krzyczeć. Jest taka metoda, że ludzie spotykają się na terapii i właśnie krzyczą. Niektórzy
chodzą w tym celu pod mosty kolejowe, krzyczą do szleństwa gdy pociąg przejeżdża. Wiele osób twierdzi, że pomaga im śpiewanie w chórze- wyśpiewują z siebie emocje.
Stare kobiece sposoby to sprzątanie i zakupy. Można tak sprzątać, że pot się leje z czoła, myć okna, podłogi, sprzątac szafki, przemeblowywac, a potem iść i kupić coś okazyjnego na wyprzedaży lub w odzieży używanej.
Koniecznie sprawiac sobie jakieś przytjemności. Znam wiele dziewczyn i kobiet, które smutki leczą czytaniem powieści Musierowicz. Tak też działa na dojrzałe kobiety "Rozlewisko".
Nie martw się, jeśli pojawia się uczucie zazdrości. To ludzkie. To bardzo częste, że odrzuca się kogoś, a potem tego żałuje. Jeszcze nic nie jest przesądzone, kto wie, może za jakiś czas sytuacja zmieni się takl, jakbyś sobie marzyła? Na chandrę dobra jest praca, działanie, więc szukaj swojego sposobu i nie wstydź się tego, co czujesz.
Więcej listów: