Jestem ministrantem, dobrze się uczę, jestem nawet przystojny. Nie rozumiem, dlaczego dziewczyna, którą tak polubiłem, spotyka się z palącym, pijącym, kpiącym z Kościoła chłopakiem o pofarbowanych włosach. A ona niby jest wierząca. Normalny
Niestety, dziewczyny bardzo często dokonują złych wyborów. Wydaje im się, że są zakochane, a to odzywa się ich najgłębszy i bardzo prastary instynkt, który naszym przodkom kazał szukać silnego partnera. Taki niby zbuntowany chłopak wydaje jej się silny psychicznie. Bo przekracza zakazy,
bo sprzeciwia się normom. Oczywiście, żadna z dziewczyn nie zdaje sobie z tego sprawy, że tak ulega podświadomości. Na szczęście większość z nich zaczyna wreszcie myśleć. Poza tym mam nadzieję, że lada moment właśnie wierzący chłopcy, broniący wiary, będą w najwyższej cenie. Bo obrona wiary
już teraz wymaga najwyższej odwagi. Teraz tyle młodzieży kpi z Kościoła, z wiary, przestają chodzić do kościoła, nie korzystają z samkramentów, wyśmiewają wierzących. No i trzeba będzie ogromnej odwagi, by się do wiary przyznać, by zabrać głos, przyznać się do swoich poglądów. Podam Ci przykład z życia. Pewien ministrant się zakochał. Ale dziewczyny do niego nie ciągnęło. Denerwowało ją, jak
się w nią wpatruje, jak się na jej widok sztucznie zachowuje- delikatny, nieśmiały, niepewny. Aż kiedyś w wiekszym towarzystwie ktoś coś powiedział na temat Kościoła. Jak on się oburzył. Ostro zabrał głos, tłumaczył wszystko rzeczowo, mądrze, wygrał słowną potyczkę. Wtedy ona poczuła, że jest coś,
na czym on się zna, czego będzie bronił, zobaczyła jego siłę psychiczną i wtedy się zakochała. Są małżeństwem od 33 lat.
Jeśli ta dziewczyna jest dla Ciebie ważna, to czekaj, aż się opamięta, a jeśli masz okazję, to kiedyś podejmij dyskusję, czy można wiązać się z kimś, kto kpi z wiary, kto ślepo naśladuje wzory z seriali, popkultury. Dbaj mocno o swój rozwój, a wierzę, że ona się opamięta. Chyba, że Pan Bóg
przeznaczył dla Ciebie inną dziewczynę. Nim dwoje młodych ludzi trafi na siebie, musi minąć trochę czasu. Bo inaczej, to byłyby poważne pary nastolatków. A Wy coraz później stajecie się dojrzali społecznie.
Więcej listów: