On mnie obserwuje, uśmiecha się. Ale założyłam konto na jednym z portali, on też tam jest, sprawdzam odpowiedzi, których udziela w ankietach i z tego wynika, że to nie ja jestem jego wybranką. On czeka na walentynki- według ankiety. A ja? Wciąż o nim marzę! Gimnazjalistka
Nie znam myśli tego chłopaka
1. Chłopcy mogą być zakochani w dziewczynie i żadna zdradą z ich strony nie jest przyglądanie się ładnej dziewczynie. Dlatego jego spojrzenia nie muszą niczego wyrażać.
2. Wypowiedzi w takich ankietach mogą być jedną wielką bzdurą. Przecież Ty też w tym portalu udajesz, ukrywasz się, śledzisz go, działasz z ukrycia. Mnóstwo osób też tak robi, a wypełniający ankiety moga pisać to, co im ślina na język przyniesie. Wniosek- wszyscy tam udają, więc jego
wypowiedzi nie możesz brać serio.
3. Jest pewien licealista, który bardzo uważnie przygląda się koleżance, uśmiecha się do niej, rozmawiają na gadu, ale on zauroczony bywa w przeróżnych dziewczynach, uznał, ze ta dziewczyna nie jest dla niego. Czasami chłopak coś sobie ubzdura, że nie ma szans i nawet nie próbuje. Tak może być w Waszym wypadku....
4. Jeśli uznamy, że on w ankietach pisze prawdę, to jakaś dziewczyna dostanie na walentynki kartkę w wyznaniem. Czyli jeszcze trochę cierpliwości i przekonasz się, kogo on tak lubi...
5. Narazie zostają Ci delikatne spojrzenia, uśmiechy, ale nie kombinuj z wypytywaniem go z ukrycia, bo jest to bardzo tchórzowskie. Natmiast niektóre dziewczyny chętnie się ukrywają i pytają potem chłopaka, co on myśli o X, czyli o niej samej. Takich metod nigdy nie stosuj. Jeszcze trochę cierpliwości i sprawa się wyjaśni.....
6. Gdy zaczynają się sprawy uczuć, to już nie ma spokoju, to wciąż jest jakiś problem, takie już jest zycie. Zawsze jednak należy zachować poczucie humoru i rozsądek. Nie załamuj się, bo bez względu na to, co on pisze, może pewnego dnia uzna, że właśnie Ty jesteś tą dziewczyną, z którą chciałby się spotykać.
Więcej listów: