Wydaje mi się, że on na mnie patrzy. Koleżanka też to zauważyła. Dzisiaj byłam pewna, że chce się do mnie odezwać, ale chyba się nie odważył. Wczoraj mijaliśmy się na schodach i on się zatrzymał, ale potem poszedł dalej. Czy to ma sens? Co robić? Gimnazjalistka, kl. III
Wygląda na to, że on chciał pogadać, ale nie zdobył się na odwagę.
Teraz krótka rada: Spróbuj jakoś nawiązać rozmowę...piszę to nie w swoim imieniu, tylko pewnej dziewczyny, która od dwóch lat nie potrafi wyjaśnić swojego zauroczenia. Ona mi dzisiaj napisała, abym przekonywała dziewczyny do delikatnego zagadywania. Tradycja nakazuje, by to chłopak zaczynał znajomość. Jednak wielu chłopaków nie ma odwagi. Dlatego trzeba tak jakoś robić, żeby mieli nawet wrażenie, że to oni kierują wszystkim....
Zamiast tak analizować każdy jego gest i spojrzenie, sama podejdź i odezwij się, wykorzystaj jakąś szkolną sytuację, zapytaj o cokolwiek. Oczywiście, może nic z tego nie wyjść.
Wniosek- przez jakiś czas ośmielaj go, do wiosny lub ciut dłużej...ale jeśli nic nawet nie drgnie, to chyba trzeba będzie sobie odpuścić.Porażki należą do życia. Wiem, że to jest trudne, bo młodość jest właśnie taka- trudna...
Więcej listów: