Koleżanka zakochała się w licealiście. Dla niego się odchudza, chce go zaskoczyć niezwykłą urodą, zamartwia się o różne drobiazgi, płacze, przestała się całkowicie uczyć, oceny lecą w dół. Jak ją przekonać, by się uczyła? Gimnazjalistka
Najbardziej do nauki powinien ją zmotywować fakt, że ze złymi ocenami nie dostanie się do liceum. Wtedy wszelkie marzenia prysną, wejdzie w gorsze towarzystwo, ograniczy swoje możliwości zdobycia dobrej pracy. Koleżanka zupełnie poddaje się hormonom. One urządzają prawdziwe tsunami w organizmach nastolatków. Ale teraz każdy o tym wie, więc rozum powinien jednak mieć więcej do powiedzenia. Ona marzy o tym chłopaku, bo fizyczna część jej organizmu tak jej nakazuje. Ale może to sama wykpić, wyjaśnić sobie i opanować lenistwo. Cały jej tok rozumowania jest zupełnie nielogiczny i bez sensu...po prostu znajduje tysiące głupiutkich powodów, by usprawiedliwić nieuctwo. A cena za obecną głupotę może być bardzo wysoka.
Nie mam przekonania, czy trzeba jej dużo tłumaczyć. Najwyżej raz. A potem powiedzieć prosto, że to jej życie, jej decyzje i tylko ona poniesie konsekwencje lenistwa i histerii. Bo to jest histeria, a nie zakochanie. Kochać można kogoś, kogo się zna, komu się życzy samego dobra, komu chce się dać samego siebie. A kogo ona mu chce dać? Niedouczoną dziewczynę? Może ona lubi robić szum wokół siebie, chce przekonywać, że to miłość nie pozwala sie jej uczyć. To tylko pretekst do "nicnierobienia"...brrr...nie lubię lenistwa. Taka dziewczyna nie nadaje się do chodzenia. Mój stary
profesor mawiał, by chłopak najpierw sprawdzał, czy dziewczyna nie jest leniwa. Jeśli tak, należy od niej uciekać.
Więcej listów: