Pomagałam przyjaciółce godzić sie z chłopakiem. Ale rozstali się. Teraz on mnie poprosił, bym była jego dziewczyną. Ja dopiero też się rozstałam. Tego chłopaka z pewnością nie kocham, ale głupio odmówić. Niepewna
Zrobisz, co uważasz. Twoje życie i Twoje decyzje. Ale ponieważ napisalaś, to krótko odpowiadam- ja bym się nie zgodziła być z tym chłopakiem. Jest coś takiego jak solidarność. Oni się kłócili, Ty ich godziłaś, ale teraz to by wyszło, jakbyś skorzystała z ich rozstania. To jakoś nie wypada, to
ni jest koleżeńskie ani uczciwe.
Poza tym po co Wy tak bez przerwy z sobą chodzicie. Mam wrażenie, że robicie to trochę na siłę. Że nie można być samemu, że koniecznie trzeba z kimś chodzić.
Poza tym sama napisałaś, że go nie kochasz. Zresztą, nie można kochać kogoś, kto dopiero chodził z przyjaciółką, a do tego Ty też miałaś chłopaka. Gdy się para rozstaje, to trzeba przez jakiś czas być samemu, by sobie wszystko przemyśleć, wyciągnąć wnioski, a nie by natychmiast z kimś chodzić.
Nie można niczego udawać, uczucie wymaga szczerości. Zupełnie nie widzę sensu w chodzeniu z chłopakiem, który nie jest dla mnie baaaardzo ważny. To prawie męka.
Wniosek jeden- dajcie sobie krótki odpoczynek. Obie. Spędzajcie razem czas, cieszcie się z przyjaciółką młodością, przegadajcie wiele godzin, zastanówcie się, jakie popełniłyście błędy, co byście chciały zmienić, jakie cechy powienien mieć chłopak, ktory byłby Was wart. Musicie się szanować, a wtedy chłopcy też będą Was szanowali.
Nie powtarzajcie błędów, które popełniają dorośli. Starajcie się lepiej i piękniej żyć.
Oczywiście, decyzja należy do Ciebie, ja wiem za mało, tyle, co z Twojego listu.
Przyjaźń to wielka sprawa, a zauroczenia nastolatek szybko się zmieniają.
Więcej listów: