W naszej wspólnocie parafialnej od dawna podobała mi się pewna dziewczyna. Zaczęła chodzić z kumplem, więc ukryłem uczucia. Inny zaczął za nią chodzić, zerwała z pierwszym i jest z drugiem. Widzę, że zerka na mnie, uśmiecha się, coraz więcej rozmawiamy... 15-latek,
Moim zdaniem w tym wszystkim mało jeszcze uczucia, a więcej bawienia się, udawania dorosłości. Robicie to nieświadomie, ale nie można kogoś kochać, nastepnego dnia kochać innego, potem kolejnego, ale jeszcze chodzić z poprzednim. To trochę śmieszne.
Dlatego bądź ostrożny. Staraj się w miarę panować nad sobą, nad swoimiuczuciami, bo nie życzę Ci, byś potem cierpiał. W rozmowach z nią bądź sobą. Bo ona ma polubić Ciebie takiego, jakim
jesteś. Nie jakiegoś wymyślonego, ale właśnie Ciebie!!!
Wiadomo, że dziewczyny cenią chłopaków w miarę pewnych siebie, swobodnych w rozmowach, mających swoje zdanie. Takich, którzy powiedzą komplement, ocenią różne sytuacje. Tylko ja bym na Twoim miejscu tak szybko jej o chodzenie nie pytała. Do tej pory to ona zmieniała chłopaków. Może bądź kulturalny, pewny siebie, dowcipny, wspominajcie różne wesołe sytuacje, opowiadajcie o życiu parafii, o Waszej działalności, może wspomnienia z dzieciństwa, bo wtedy też jest powód do śmiechu.
Dziewczyny lgną do chłopaków silnych psychicznie- czyli masz swoje zdanie, jesteś w miarę pewny siebie, oceniasz i już. Nie taki za delikatny, bojący się, zmieniający zdanie.
Nie musisz mnie słuchać, bo Ty znasz tę dziewczynę świetnie. Nie wracaj do tamtych spraw. Buduj jakieś Wasze wspolne przeżycia! Idźcie gdzieś na lody, spacerujcie, śmiejscie się dużo, sprawdź, które tematy lubi. Nie bój się powiedzieć swojego zdania na temat jakiś osób, muzyki, to ważne.
Przypominam, że jesteście w wieku poszukiwania a nie tworzenia trwałych par. Niech sprawa Twoich kolegów czegoś Ciebie nauczy. Przy bliższych spotkanaich może się okazać, ze aż tak Ci na niej nie zależy.Takie było chyba doświadczenie kolegów.
Więcej listów: